Reklama
Rozwiń

„Czarna Chmura”: Sproszkowane mózgi

Lepiej być wielkim ludem w małym świecie czy też niewielkim ludem w ogromnym świecie? To pytanie stawia świetna powieść science fiction Freda Hoyle’a.

Publikacja: 01.03.2024 17:00

„Czarna Chmura”: Sproszkowane mózgi

Foto: mat.pras.

Gdy ta książka ukazała się po polsku w 1981 r., nie mieliśmy czasu należycie się nią zachwycić, pochłonięci innymi sprawami. Pora teraz nadrobić to zaniedbanie: wznowiona po latach „Czarna Chmura” Freda Hoyle’a należy do ścisłego grona najlepszych dzieł science fiction i jest najwybitniejszą przedstawicielką literatury tzw. kontaktowej, opiewającej zetknięcie ludzkości z inną cywilizacją kosmiczną. Jej autor był astrofizykiem i kosmologiem o wielkich zasługach, choć nigdy nie dostał Nobla z powodu kurczowego trzymania się modelu wszechświata stacjonarnego, a negowania Big Bangu. Ale to Hoyle rozpracował sposób, w jaki piece termojądrowe, jakimi są gwiazdy, produkują pierwiastki cięższe od wodoru i helu, w szczególności niezbędny dla powstania życia węgiel. Zajmował się też obłokami pyłu międzygwiezdnego, a uzyskane przy tym kompetencje nie pozostały bez wpływu na „Czarną Chmurę”.

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.

Subskrybuj i bądź na bieżąco!

Plus Minus
Trzęśli amerykańską polityką, potem ruch MAGA zepchnął ich w cień. Wracają
Plus Minus
Kto zapewni Polsce parasol nuklearny? Ekspert z Francji wylewa kubeł zimnej wody
Plus Minus
„Brzydka siostra”: Uroda wykuta młotkiem
Plus Minus
„Super Boss Monster”: Kto wybudował te wszystkie lochy
Plus Minus
„W głowie zabójcy”: Po nitce do kłębka