Aktualizacja: 13.09.2025 03:16 Publikacja: 12.01.2024 17:00
Foto: mat.pras.
O Cheeverze (1912–1982) pisze się przede wszystkim jako o powieściopisarzu. On sam miał powiedzieć swojemu przyjacielowi w 1947 r.: „Pisać opowiadania chce mi się mniej więcej tak samo jak ru...ć kurczaki”. A jednak napisał ich około 200 – i na szczęście dla czytelników, bo są one dowodem, że w zwięzłej historyjce zawrzeć można kosmicznie wielowątkowe opowieści. Krytyka także je doceniła, przyznając m.in. Pulitzera za tom zebranych opowiadań, a Julian Barnes, znany brytyjski pisarz, uważając krótkie prozy Cheevera za „jeden z najjaśniejszych punktów literatury amerykańskiej XX wieku”, w przedmowie do „Wizji świata” pisze: „Cheever nigdy nie uszkodził sobie najgłębszej komory ucha i zawsze potrafił usłyszeć sunący po ziemi smoczy ogon”. To się nazywa komplement!
Jedni brali w swoje posiadanie ludzi, inni – miejsca. „Genius loci” – dziś rozumiemy przez to nastrój, aurę rozt...
Jan Maciejewski w swoim felietonie pisze, że miał opory przed publikacją swojego tekstu, obawiając się oskarżeni...
Na Ziemi nie nastąpi żadne przeludnienie, a wręcz przeciwnie, w perspektywie 50 lat możemy się spodziewać stopni...
Mam nadzieję, że Karol Nawrocki, który sprawuje urząd prezydenta, zacznie dawać znaki europejskiej wspólnocie, ż...
Zamiast przekonywać Amerykanów do szacunku dla Putina, rosyjscy trolle mieli skupić się na wykorzystywaniu podzi...
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas