Kronika upadku Jeziora Aralskiego

Chciwość człowieka doprowadziła do niemal całkowitego wyschnięcia Jeziora Aralskiego, niegdyś czwartego jeziora na świecie. Jednak akwen, jakby na złość oprawcy, jeszcze żyje.

Publikacja: 17.11.2023 17:00

Kronika upadku Jeziora Aralskiego

Foto: AFP

Kiedy próbuję zanurzyć się w tym, co zostało z jeziora, woda natychmiast wypycha mnie ku górze. Zasolenie w nędznych resztkach akwenu wzrosło w ostatnich latach 20-krotnie, zabijając niemal wszystko, co tutaj żyło. – Nie wszystko! Popatrz, flamingi! – krzyczy Hamza, który mnie tutaj przywiózł. Uzbek wskazuje ruchem głowy stado ptaków, krążących nad moją głową. – Wychodź już, bo nie spłuczesz z siebie tej soli!

Rzeczywiście. Po chwili na dłoniach, udach, klatce piersiowej odkłada się, jak puder, cienka warstwa soli. Dopiero teraz widzę, że wszystkie rany i otarcia, w które się wżarła, nabrzmiały i poczerwieniały. Szczególnie cierpi palec wskazujący, który rozorałem sobie przez cierń kwiatu bawełny, nazywanej w Azji Środkowej białym złotem. To właśnie od bawełny wziął się mój ból i tragedia Jeziora Aralskiego. Ale po kolei.

Pozostało jeszcze 94% artykułu

Dostęp na ROK tylko za 79zł z Płatnościami powtarzalnymi BLIK

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.
Subskrybuj i bądź na bieżąco!
Plus Minus
Podcast „Posłuchaj Plus Minus”: Sztuczna inteligencja zabierze nam pracę
Plus Minus
„Samotność pól bawełnianych”: Być samotnym jak John Malkovich
Plus Minus
„Fenicki układ”: Filmowe oszustwo
Plus Minus
„Kaori”: Kryminał w świecie robotów
Materiał Promocyjny
Bank Pekao nagrodzony w konkursie The Drum Awards for Marketing EMEA za działania w Fortnite
Plus Minus
„Project Warlock II”: Palec nie schodzi z cyngla