Reklama

Marek Cichocki: Unia Europejska nie jest wrogim terytorium

Unia Europejska cierpi na deficyt współuczestnictwa i wzajemnej odpowiedzialności. Nie nadążając za zmieniającym się światem, może nawet przestać istnieć. Jedyną jej nadzieją jest całkowita zmiana filozofii stojącej za europejską integracją.

Aktualizacja: 23.03.2017 15:33 Publikacja: 23.03.2017 12:07

Marek Cichocki: Unia Europejska nie jest wrogim terytorium

Foto: Reuters/Forum, Dylan Martinez

Jak to się stało, że w ciągu zaledwie kilku lat proces integracji europejskiej znalazł się na tak poważnym zakręcie? Może nazbyt łatwo ignorowano wiele symptomów nadciągającej nad Europę zawieruchy? Możliwe jest także, że niektóre z założeń, na których zaczęto z rozmachem budować konstrukcję Unii Europejskiej, były po prostu nietrafione, a teraz trudno się do tego przyznać. Zapatrzona w siebie Europa sprawia wrażenie, jakby przestała dostrzegać, jak bardzo zmienił się wokół niej świat, a teraz nie potrafi odnaleźć się w nowej sytuacji lub reaguje na nią z opóźnieniem. W takiej atmosferze, pomimo odświętnych deklaracji, krzepiących mów i serdeczności na pokaz, rzymskie obchody sześćdziesięciolecia Unii można uznać za wyjątkowo smutne przyjęcie urodzinowe.

Pozostało jeszcze 94% artykułu

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się świat i Polska. Jak wygląda nowa rzeczywistość polityczna po wyborach prezydenckich. Polityka, wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i psychologia.

Czytaj, to co ważne.

Reklama
Plus Minus
Donald Trump wciąż fascynuje się Rosją. A Władimir Putin tylko na tym korzysta
Plus Minus
„Przy stole Jane Austen”: Schabowy rozważny i romantyczny
Plus Minus
„Langer”: Niedopisana dekoratorka i mdły arystokrata
Plus Minus
„Niewidzialny pożar. Ukryte koszty zmian klimatycznych”: Wolno płonąca planeta
Plus Minus
„Historie afgańskie”: Ludzki wymiar wojny
Reklama
Reklama