Michał Szułdrzyński: Jak przez Niemców zmieniłem zdanie o reparacjach

Im dłużej trwa zamieszanie w kwestii reparacji wojennych od Niemiec, tym większa zaczyna mnie ogarniać irytacja. Nie, nie byłem zachwycony sposobem, w jaki przedstawiciele polskich władz zabrali się do tego tematu. Ale równocześnie, widząc reakcje ze strony naszych zachodnich sąsiadów oraz ich konsekwencję w narzucaniu swojej wersji historii, coraz większą dostrzegam potrzebę sięgania przez Polskę po argument reperacji.

Aktualizacja: 08.09.2017 17:54 Publikacja: 08.09.2017 00:01

Michał Szułdrzyński: Jak przez Niemców zmieniłem zdanie o reparacjach

Foto: Fotorzepa, Maciej Zieniewicz

Na początek warto zwrócić uwagę na sygnały, jakie do polskiej strony docierają od przedstawicieli niemieckiego rządu. Przekaz brzmi mniej więcej tak: uważamy, że to jest wasza wewnętrzna rozgrywka i dopóki będziecie się tym bawić na użytek krajowej polityki, nie będziemy reagować. Ale jeśli rząd zgłosi formalny wniosek o reparacje, uznamy to za przekroczenie czerwonej linii...

Nie, to nie chochlik drukarski, rzeczywiście mówią o czerwonej linii. Przyznam, że to nie lada arogancja. Czyżby polski rząd stracił suwerenność i nie miał prawa realizować swojej polityki zagranicznej lub historycznej? I właśnie ten sygnał z Niemiec pokazuje, że sprawa jest na tyle ważna, że nie warto jej odpuszczać. Oczywiście wysłanie przez Niemców takiego sygnału jest elementem dyplomatycznych nacisków, bo nie mają żadnego interesu w wypłacaniu nam jakichkolwiek pieniędzy. Ale jesteśmy równymi sobie partnerami i nie wyobrażam sobie, by – szczególnie po tym, co Niemcy zrobili Polsce w XX w. – mówili nam: nie, tego wam nie wolno, zabraniamy, czerwona linia.

Dostęp na ROK tylko za 79zł z Płatnościami powtarzalnymi BLIK

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.
Subskrybuj i bądź na bieżąco!
Plus Minus
Chińskie marzenie
Plus Minus
Jarosław Flis: Byłoby dobrze, żeby błędy wyborcze nie napędzały paranoi
Plus Minus
„Aniela” na Netlfiksie. Libki kontra dziewczyny z Pragi
Plus Minus
„Jak wytresować smoka” to wierna kopia animacji sprzed 15 lat
Materiał Promocyjny
Firmy, które zmieniły polską branżę budowlaną. 35 lat VELUX Polska
gra
„Byczy Baron” to nowa, bycza wersja bardzo dobrej gry – „6. bierze!”