Aktualizacja: 04.11.2018 14:37 Publikacja: 02.11.2018 17:00
Foto: Fotorzepa
Obchody gloryfikujące powstania mają wydźwięk jednoznaczny i wynika z nich jedno: moralne zwycięstwo oporu. Ja akurat jestem za takim obrazem, za takim podsumowaniem powstań, ale czy organizatorzy mają w pamięci fakty, które mówią o oknach zamykanych w kamienicach warszawskich przed listopadowymi powstańcami? O dowódcach tłumiących młodzieńczy zapał spiskowców? O podziałach w kwestii sensu i idei powstań?
Nasza wewnętrzna niepodległość to nie jest bajka o dobrych rycerzach, którzy zwyciężyli zło. To jest nieustanne wewnętrzne rozdarcie. To nie tylko walka z zaborcą. To także dramaty powstańczej młodzieży wobec niejasnych działań powstańczych władz. To też samotność wobec dużej części społeczeństwa, która wolała życie podlegle, ale w miarę bezpieczne. Trudno nie widzieć w tym podobieństwa do naszej dzisiejszej sytuacji.
Wszyscy wiemy, że kiedyś było lepiej. Polityka wyglądała zupełnie inaczej, miała inny poziom i klimat, a debaty...
Nowy spektakl Teatru Współczesnego za dyrekcji Wojciecha Malajkata pokazuje, że warto szukać w teatrze wzruszenia.
Nadmierne i niepoprawne stosowanie leków to w Polsce plaga. Książka Arkadiusza Lorenca pokazuje tło tego problemu.
„Ale wtopa” to gra, przez którą można nieźle zdenerwować się na znajomych.
„Thunderbolts*” przypomina, że superbohaterowie wcale nie są doskonali.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas