Reklama
Rozwiń

Sąsiedzi płoną w stodole

Trzynastego dnia wojny Niemcy weszli do Cecylówki. W stodole zamknęli mężczyzn. Wrzucili granaty, a potem spalili żywcem co najmniej 54 Polaków i Żydów. Do dziś nikt nie zna odpowiedzi na pytanie – dlaczego?

Aktualizacja: 06.09.2009 15:44 Publikacja: 05.09.2009 15:00

Tadeusz Wolak z fotografią ojca zamordowanego przez Niemców w Cecylówce

Tadeusz Wolak z fotografią ojca zamordowanego przez Niemców w Cecylówce

Foto: Fotorzepa, Raf Rafał Guz

Janina Patyrowska, lat 78, codziennie z okna swojego domu widzi ten pomnik i ten grób. Stoją po drugiej stronie drogi. W miejscu, gdzie kiedyś było jej podwórko. Tu – mówi, wskazując ręką trawę na polu – stała obora. Tu – ręka znów pokazuje trawę – stał dom. A tu – stodoła. Patyrowska była jedną z czworga dzieci Marianny i Antoniego Gzowskich. Ich gospodarstwo znajdowało się w środku wsi. Ulicówki – charakterystycznie rozciągniętej, w której gospodarstwa rozłożone są po obu stronach drogi. Miała osiem lat, gdy wybuchła wojna. 13 września 1939 r. wkroczyli Niemcy i stodołę Gzowskich zamienili w miejsce kaźni. Zabili ojca, spalili brata. Po domu i gospodarstwie zostawili zgliszcza.

Pozostało jeszcze 95% artykułu

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.

Subskrybuj i bądź na bieżąco!

Plus Minus
„Brzydka siostra”: Uroda wykuta młotkiem
Plus Minus
„Super Boss Monster”: Kto wybudował te wszystkie lochy
Plus Minus
„W głowie zabójcy”: Po nitce do kłębka
Plus Minus
„Trinity. Historia bomby, która zmieniła losy świata”: Droga do bomby A
Plus Minus
Gość „Plusa Minusa” poleca. Marek Węcowski: Strzemiona Indiany Jonesa