Reklama

Mury, zasieki, zapory

Wbrew marzeniom żywym w naszej części świata, upadek żelaznej kurtyny ?w roku 1989 wcale nie oznaczał końca murów dzielących państwa. Stawiane są coraz częściej – przede wszystkim po to, by utrudnić wędrówkę szturmującym oazy dobrobytu emigrantom.

Publikacja: 10.05.2014 17:29

Miasteczko Nogales, Arizona, Ameksyka. Granica Północy i Południa

Miasteczko Nogales, Arizona, Ameksyka. Granica Północy i Południa

Foto: 123RF

Druciany płot w Ceucie ma około 6 m wysokości. Wieńczy go drut kolczasty z ostrymi jak brzytwa metalowymi żyletami. Pokonanie tej przeszkody nie jest proste i musi się skończyć mocnym pokaleczeniem. I tak nie gwarantuje to sukcesu, bo większość desperatów wyłapują hiszpańscy pogranicznicy. Mimo to prawie każdej księżycowej nocy kilkudziesięciu młodych Afrykanów koczujących po marokańskiej stronie granicy podejmuje ryzyko.

W ciągu pierwszych trzech miesięcy tego roku przedostać się na teren kontrolowanych przez Hiszpanię północnoafrykańskich enklaw (a więc na obszar upragnionej Unii Europejskiej) udało się ok. 1300 osobom. Ostatni masowy „szturm" przypuścili rankiem 1 maja. Na hiszpańską stronę przedarło się wtedy około 140 uciekinierów z krajów subsaharyjskiej Afryki. Prawie w tym samym czasie kilkunastu innych utonęło, próbując wpław pokonać graniczne umocnienia.

Pozostało jeszcze 94% artykułu

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.

Subskrybuj i bądź na bieżąco!

Reklama
Plus Minus
Reportaż o ostatnich chrześcijanach w Strefie Gazy
Plus Minus
„Szopy w natarciu”: Zwierzęta kontra cywilizacja
Plus Minus
„Przystanek Tworki”: Tworkowska rodzina
Plus Minus
„Dept. Q”: Policjant, który bał się złoczyńców
Materiał Promocyjny
Sprzedaż motocykli mocno się rozpędza
Plus Minus
„Pewnego razu w Paryżu”: Hołd dla miasta i wielkich nazwisk
Reklama
Reklama