Reklama
Rozwiń

Demon sztucznej inteligencji

Niekontrolowany rozwój technologii wywołuje gęsią skórkę na plecach nie tylko prostaczków, którzy nie rozumieją cyfrowego świata. Myślące maszyny budzą też obawy wybitnych naukowców. Nie bez powodu.

Aktualizacja: 17.01.2015 06:55 Publikacja: 17.01.2015 00:00

Demon sztucznej inteligencji

Foto: AFP

Ten problem znaliśmy dotąd tylko z filmów. Sieć Skynet z „Terminatora" zyskała samoświadomość i wyrwała się spod kontroli człowieka, doprowadzając do zagłady nuklearnej i wojny ludzi z maszynami. W „Ja, robot" (luźno bazującym na wspaniałej prozie Isaaca Asimova) superkomputer V.I.K.I. uznaje, że chronić nas, ludzi, można tylko, odbierając wolność decydowania o sobie, i w rezultacie oddaje nas w opiekę terroryzujących wszystkich robotów.

Nic przyjemnego, ale to na szczęście tylko filmy science fiction. W dodatku niemające potwierdzenia w naukowej rzeczywistości. A przynajmniej tak nam się teraz wydaje

„Istnieje powszechna zgoda co do tego, że tempo rozwoju sztucznej inteligencji przyspiesza, a wpływ tej technologii na społeczeństwo zapewne będzie również rósł" – napisali właśnie naukowcy w otwartym liście, w którym nawołują do zwiększenie kontroli nad badaniami nad myślącymi maszynami. Pod listem podpisało się kilkudziesięciu wybitnych specjalistów, m.in. fizyk Stephen Hawking, noblista Frank Wilczek czy przedsiębiorca i miliarder Elon Musk. Stawiają sprawę jasno: „Musimy mieć pewność, że coraz doskonalsze systemy sztucznej inteligencji będą robić to, czego od nich chcemy".

Pozostało jeszcze 83% artykułu

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.

Subskrybuj i bądź na bieżąco!

Plus Minus
Trzęśli amerykańską polityką, potem ruch MAGA zepchnął ich w cień. Wracają
Plus Minus
Kto zapewni Polsce parasol nuklearny? Ekspert z Francji wylewa kubeł zimnej wody
Plus Minus
„Brzydka siostra”: Uroda wykuta młotkiem
Plus Minus
„Super Boss Monster”: Kto wybudował te wszystkie lochy
Plus Minus
„W głowie zabójcy”: Po nitce do kłębka