Wśród tych, którzy mnie nie lubią, jest szczególna kasta: KGB, ludzie o mentalności bandytów. Związek Radziecki był państwem kryminalnym; tym, którzy pracowali w KGB i innych służbach specjalnych, nawet do głowy nie przychodziło, że popełniają czyny niezgodne z prawem. Uważali, że ich działania są jak najbardziej legalne, bo przecież sankcjonowane przez państwo. Służby specjalne parały się bandytyzmem, więziły i zabijały niewinnych – a wszystko to w aurze prawa.
Gdy ochrona państwa przestała istnieć, służby zaczęły inaczej realizować swoją bandycką mentalność. Stworzyły ugrupowania, działając samodzielne lub wspierając „cywilnych" bandytów. Potężna „osłona" państwa się załamała, ale ludzie pozostali ci sami, mentalność się nie zmieniła: niewinnego człowieka można wsadzić, można go skazać. (...)
Największymi mafiami, największymi ugrupowaniami przestępczymi stały się niegdysiejsze służby specjalne – włączone do obsługiwania interesów tych czy innych ugrupowań. Takie są fakty. Tych ludzi pozostawiono samym sobie, stracili stanowiska, ale bandycka mentalność pozostała. I to właśnie oni popychają Putina do bardziej zdecydowanych kroków, stanowiąc dla niego duże zagrożenie, ponieważ prezydent nie jest jeszcze gotów do kroku ostatecznego. Postrzegają Putina jako stadium przejściowe do stworzenia państwa już nie tyle czarnych pułkowników, ile czarnych generałów.
Kreml stoi za zamachami
Podnosi łeb najgorsza część rosyjskich służb specjalnych, ta, która organizowała śledzenie, pościgi i prowokacje przeciwko obywatelom Związku Radzieckiego, przeciwko obywatelom Rosji. Należałoby raz na zawsze rozbić tę bandycką organizację o nazwie KGB, która bezkarnie zabija pod parasolem państwa. (...)
Zapewne pracownicy służb stworzyli mój portret psychologiczny i znają moje słabe strony. Jednak odnoszę wrażenie, że nie ma tam już profesjonalistów. Nawet w Anglii ci głupi ludzie z FSB (Federalnej Służby Bezpieczeństwa – red.) nie dają mi spokoju, podrzucają listy, grożą mi śmiercią, zamiast adresu zwrotnego umieszczają adres cmentarza: i po co panu to wszystko Borysie Abramowiczu, pod Londynem jest taki ładny cmentarz...To nasze ostatnie ostrzeżenie, w przeciwnym razie pokażemy film, jak zabawia się pan z chłopcami. I klasyczne podpisy: Iwan Iwanowicz, Nikołaj Nikołajewicz. Grożą mojej rodzinie... Typowy schemat kagebistów.