Aktualizacja: 22.03.2015 07:48 Publikacja: 22.03.2015 00:01
Fot. Terry Vine
Foto: Getty Images
Mniej więcej w połowie ubiegłego wieku w Stanach Zjednoczonych zarówno w powszechnym odczuciu, jak i w poważnych dziełach naukowych utrwaliło się przekonanie, że dobre wykształcenie, porządna praca i moralne życie tworzą w sumie najlepszą podstawę do awansu społecznego. To przeświadczenie, często określane jako ideologia American Dream, miało solidną podstawę empiryczną. Przeprowadzone na początku lat 50. badania wykazywały znaczące zmniejszanie się różnic społecznych, głównie w sferze dochodów, związane z gwałtownym rozrostem klasy średniej i kurczeniem się niższej klasy robotniczej.
Ściśle związane z tym było, niespotykane uprzednio, zwiększenie się mobilności społecznej obserwowane w niemal wszystkich krajach zachodnich. W praktyce przekładało się to na przeświadczenie, że – przy braku zachowań dewiacyjnych – kolejne pokolenia dzieci będą żyły lepiej od swych rodziców.
Te przekonanie szybko rozprzestrzeniło się też poza Stanami Zjednoczonymi, szczególnie gdy wzór pracowitego awansu społecznego rozszerzono z jednostek na całe społeczności, a nawet narody. Nawet obywatele biednych państw mieli się nie martwić (nie mówiąc już o buntach), bo ogólny wzrost dobrobytu przyspieszony procesami globalizacyjnymi miał ich niejako samoczynnie wynieść na wyższy stopień rozwoju ekonomicznego i społecznego. Wystarczyć miały likwidacja wszelkich przeszkód w działaniu mechanizmów rynkowych i ciężka praca. Przykładów nie trzeba daleko szukać: taka ideologia towarzyszyła przecież reformom czasu Balcerowicza.
Ich nazwiska nie trafiały na okładki płyt, ale to oni ukształtowali dzisiejszy show-biznes.
„Eksplodujące kotki. Gra planszowa” to gratka dla tych, którzy nie lubią współgraczy…
Chemia pomiędzy odtwórcami głównych ról utrzymuje film na powierzchni, także w momentach potencjalnej monotonii.
Czasem największy horror zaczyna się wtedy, gdy przestajemy okłamywać samych siebie.
Współczesne kino częściej szuka empatii niż konfrontacji, ale wciąż uważam, że ta druga może być bardzo skuteczna.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas