Aktualizacja: 23.11.2019 22:32 Publikacja: 22.11.2019 00:01
Jacek Wilk w czasie kampanii przed wyborami prezydenckimi, 2015 r., Gdańsk
Foto: Forum, Łukasz Dejnarowicz
Plus Minus: Upodobał pan sobie małe, niszowe partie prawicowe, nieodgrywające większej roli na scenie politycznej. Jest w tym jakiś sens?
Nie jestem w polityce dla kariery, tylko z powodu określonych zasad i ideałów. Od liceum moje poglądy były konserwatywno-liberalne, zatem dużego wyboru na scenie politycznej nie miałem. W grę wchodziły tylko ugrupowania Janusza Korwin-Mikkego: Unia Polityki Realnej, Kongres Nowej Prawicy, potem partia KORWiN. Inne partie miały w swoich programach elementy konserwatywno-liberalne, ale szybko je porzucały, bo chodziło im jedynie o przyciągnięcie elektoratu. W Polsce grupa wyborców o poglądach konserwatywno-liberalnych wcale nie jest mała. Rzecz w tym, że czołowy przedstawiciel tego nurtu w polityce, czyli Janusz Korwin-Mikke, uchodzi za osobę kontrowersyjną, co odpycha część naszych sympatyków. Ale ponieważ to Korwin-Mikke jest najbardziej wyrazistą postacią naszego obozu, to musimy nauczyć się z tym żyć.
Wszyscy wiemy, że kiedyś było lepiej. Polityka wyglądała zupełnie inaczej, miała inny poziom i klimat, a debaty...
Nowy spektakl Teatru Współczesnego za dyrekcji Wojciecha Malajkata pokazuje, że warto szukać w teatrze wzruszenia.
Nadmierne i niepoprawne stosowanie leków to w Polsce plaga. Książka Arkadiusza Lorenca pokazuje tło tego problemu.
„Ale wtopa” to gra, przez którą można nieźle zdenerwować się na znajomych.
„Thunderbolts*” przypomina, że superbohaterowie wcale nie są doskonali.
W debacie o rynku pracy nie można zapominać o człowieku. Ideałem dla większości pozostaje umowa o pracę, ale technologie i potrzeba elastyczności oferują nowe rozwiązania.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas