Reklama

Nowy „Szogun”. Mocny początek z seppuku i gotowaniem ludzi

„Szogun” był szlagierem serialowym w latach 80-tych, z kreacją Richarda Chamberlaina. Teraz powraca w nowej odsłonie, w dziesięciu odcinkach. Trzyma w napięciu, epatuje japońską kulturą. Gra Cosmo Jarvis, aktor znany z "Peaky Blinders".

Publikacja: 27.02.2024 12:25

Kadr z serialu "Shogun"

Kadr z serialu "Shogun"

Foto: materiały prasowe

W Disney + od 27 lutego dostępne są dwa pierwsze odcinki z dziesięcioodcinkowej serii nowej adaptacji bestselerowej powieści Jamesa Clavella, zwanego, nomen omen, Mr Bestseller. Za scenariusz odpowiada m. in. Justin Marks („Top Gun: Maverick”).

Reklama
Reklama

Nowy „Szogun” pełen intryg

Jest 1600 r. W izolującej się od świata Japonii, po śmierci Taiko, który zjednoczył kraj, do czasu uzyskania pełnoletniości jego syna, krajem rządzi Rada Regencyjna. W niej zaś dochodzi do tarć między japońskimi feudałami.

Leciwy Ishido uzyskuje większość i wzywa Toranagę (Hiroyuki Sanada) na test lojalności na dworze w Osace. Konkurenci czają się na siebie jak tygrysy w oprawie japońskiej etykiety. Mamy piękne, pełne hierarchii obyczaje, skrywające brutalność, zaś w kulisach i na stronie słuchamy pieprznych, złośliwych dialogów, niemal jak u Tarantino.

Mało kto wierzy w grę, którą wszyscy prowadzą o władzę. Lennicy spiskują przeciwko patronom, ci zaś przeciwko Radzie Regencyjnej.

Reklama
Reklama

Czytaj więcej

Holoubek: „Rojst” jako serial pozwalał dokładniej budować wątki

„Szogun”: Protestanci kontra katolicy

Szalę rywalizacji może przechylić pozyskanie ładunku statku-widmo, który przybija do skalistego brzegu z poszarpanymi żaglami. Poza umierającymi z wycieńczenia marynarzami, których zżera szkorbut, statek skrywa przemycaną do Japonii nowoczesną europejską broń – armaty i karabiny.

Ich właścicielami się protestanccy Holendrzy, którym udało się przedrzeć przez Cieśninę Magellana, by złamać największą tajemnicę rywali z katolickiej Portugalii, próbujących utrzymać w sekrecie monopol na relacje i handel z Japonią.

Poza współczesnym wątkiem pokątnej sprzedaży broni, która wywołuje wojny na coraz to nowych rynkach, mamy też podzielony chrześcijański świat: protestanci nienawidzą katolików i chętnie utopiliby ich — z wzajemnością - w łyżce wody, byle tylko dobrze zarobić. Oczywiście w imię Pana, któremu na swój sposób służą portugalscy księża. Głównie jednak służą sobie, szerząc katolicyzm jako religię poddaństwa, co jest nietzscheańskim wątkiem serialu.

Nowy Szogun, czyli Cosmo Jarvis

Już w pierwszym odcinku oglądamy pełną napięcia akcję. W każdej chwili ktoś może popełnić seppuku. Japońscy panowie bawią się, gotując przybyszy na żywym ogniu, by poznać tajemnicę śmierci. Toczą się wściekle podstępne dworskie wojny podjazdowe, mamy też coś w rodzaju dawnej pornografii, czyli miłość kurtyzany oglądaną na żywo.

W postać Johna Blackthorne'a tym razem wcielił się Cosmo Jarvis. Gra przebiegłego, brutalnego pilota statku, godnego szekspirowskich tragedii, szybko zmieniającego cyniczną szczerość na podstępy, by wykorzystać przeciwko japońskim konkurentom ograniczenia ich tradycji. Stara się być bardziej pragmatyczny.

Reklama
Reklama

Scenografia nowego seriali powstała w Kanadzie, a twórcy zadbali o wiarygodność architektury i kostiumów. W napięciu trzyma muzyka tria Atticus Ross, Leopold Ross i Nick Chuba.

Platformy streamingowe
„Heweliusz” od dwóch tygodni nr 1 w Polsce, bardzo wysoko na świecie
Platformy streamingowe
Bez tego serialu nie byłoby „1670”. Rusza „The Office PL 5” z Joanną Kulig
Platformy streamingowe
Widzieliśmy „Heweliusza”. Jak dochodzi do polskich katastrof?
Platformy streamingowe
Serial „Heweliusz”: Specjalny projekt i służby specjalne
Platformy streamingowe
„Glina" nr 3 i ta trzecia: Młoda, która potrafi zabić
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama