Mistrzostwa Europy w piłce ręcznej. Bolesna porażka Polaków z Norwegami

Polacy w pierwszym meczu mistrzostw Europy w piłce ręcznej przegrali z Norwegami 21:32. Dostaliśmy surową lekcję. Dobre w grze były tylko momenty i choć turniej dopiero się zaczyna, to sytuacja już jest podbramkowa.

Publikacja: 11.01.2024 22:08

Mistrzostwa Europy w piłce ręcznej. Bolesna porażka Polaków z Norwegami

Foto: AFP

Polacy wyglądają dziś na boisku najlepiej, kiedy nie mają piłki. Pierwszy spotkanie turnieju pokazało, że selekcjoner Marcin Lijewski dopracował obronę i — niezależnie od ustawienia — nasi kadrowicze momentami radzą sobie w niej całkiem dobrze. Norwegom w atakach pozycyjnych miewali problemy, ale są mistrzami świata w kontrataku i każda strata bądź niecelny rzut w meczach z nimi kosztują bardzo dużo, co potwierdził czwartkowy wieczór.

Selekcjoner przyznał przed wyjazdem do Berlina, że plan na ostatnie zgrupowanie modyfikował dwukrotnie, za każdym razem ograniczając go o jedną trzecią, a ostatecznie i tak wykonał 20–30 proc. Czasu zabrakło z pewnością na dopracowanie ataku, który zgrzytał. Brakowało pomysłu, skuteczności oraz kontuzjowanego, leworęcznego Michała Daszka. Pierwszego gola z dziewięciu metrów zdobył w 18. minucie Damian Przytuła. Później wcale nie było lepiej.

Czytaj więcej

Mistrzostwa Europy w piłce ręcznej. Marcin Lijewski: Wymagam agresji, wiary i walki

Mistrzostwa Europy w piłce ręcznej. Dlaczego Polacy przegrali z Norwegami

Najlepiej wyglądało pięć pierwszych minut, bo Polacy prowadzili 3:0. Później było 6:10, 10:16 oraz 11:19 i taki wynik bardziej odpowiadał oczekiwaniom, bo Norwegowie to piąta drużyna ostatnich mistrzostw Europy i świata. - Są doświadczoną ekipą w szczycie swoich możliwości — przekonywał sam Lijewski, choć można dyskutować, czy tego szczytu nie przeżywali jednak kilka lat temu, zdobywając srebrne medale mistrzostw świata (2017, 2019).

Wątpliwości nie budzi, że jako wielka drużyna rodzili się w Polsce, osiem lat temu podczas mistrzostw Europy. Urzekali grą oraz skromnością, bo z dziennikarzami rozmawiali częściej i chętniej nawet niż gospodarze. Siedmiu wciąż gra w kadrze, co pokazuje, że którą drużynę tworzyła wówczas młodzież, a gdzie byli weterani, skoro w naszym składzie z tamtej imprezy zostali tylko Kamil Syprzak, Maciej Gębala i Michał Daszek.

Czytaj więcej

Mistrzostwa Europy w piłce ręcznej. Szeryf obiecuje radość

Wschodzącą gwiazdą był wtedy Sander Sagosen, czyli obecnie jeden z najlepszych piłkarzy ręcznych świata. Syprzak ostrzegał przed meczem, że rozgrywający jest w życiowej formie i faktycznie przeciwko Polakom imponował rzutami, przeglądem pola oraz sprytem. Trzy z czterech pierwszych bramek zdobył niemal w identyczny sposób — atakując nasze pole bramkowe między drugim i trzecim obrońcą, czyli w miejscu, gdzie stali wówczas debiutanci.

Mistrzostwa Europy w piłce ręcznej. Porażka Polaków to jeszcze nie koniec

Polacy nie umieli wznieść się na wyższy poziom, wielu grało na miarę lub poniżej swoich możliwości. To sprawiło, że długimi momentami trudno było z Norwegami nawiązać walkę. Problemy w ataku pozycyjnym można było zrozumieć, bardziej irytowały indywidualne błędy. Brakowało też goli po szybkich wznowieniach oraz kontrach, ale akurat w meczu z rywalami, którzy sprawiają wrażenie urodzonych w kolcach do biegania, to sztuka niełatwa.

Martwi, że choć spodziewaliśmy się meczu nierównego, to — poza pierwszym kwadransem — niezłe momenty gry defensywnej nie wystarczyły i widzieliśmy drużyny z dwóch różnych lig. Norwegowie są wśród kandydatów do walki o półfinał, a szczytem marzeń Polaków jest dziś awans do kolejnej rundy, czyli miejsce wśród dwunastu najlepszych drużyn Europy. Na tej porażce turniej jeszcze się dla nas nie kończy, ale sytuacja jest już podbramkowa.

Mistrzostwa Europy w piłce ręcznej
Norwegia - Polska 32:21 (15:10)

Najwięcej bramek: dla Norwegów — Sander Sagosen 6, Sebastian Barthold, Kristian Bjornsen, Goran Johannessen — po 4; dla Polaków — Szymon Sićko 5, Ariel Pietrasik 3

Pozostałe mecze grupowe: Słowenia — Wyspy Owcze 32:29, Polska — Słowenia (13.01, 18.00), Wyspy Owcze — Norwegia (13.01, 20.30), Polska — Wyspy Owcze (15.01, 18.00), Norwegia — Słowenia (15.01, 20.30)

Tabela
1. Norwegia 1 2 (32:21)
2. Słowenia 1 2 (32:29)
3. Wyspy Owcze 1 0 (29:32)
4. Polska 1 0 (21:32)

Polacy w sobotę o 18.00 zagrają ze Słowenią, która rok temu brutalnie (23:32) zakończyła nasze marzenia o sukcesie na mistrzostwach świata. To spotkanie o wszystko, bo awans do fazy zasadniczej wywalczą tylko dwie drużyny. Nasi szczypiorniści muszą zagrać lepiej i skuteczniej, aby wyrazić sprzeciw wobec opinii tych, którzy — widząc przed turniejem terminarz — wróżyli im piłkarską triadę, czyli mecz otwarcia, o wszystko i o honor.

Polacy wyglądają dziś na boisku najlepiej, kiedy nie mają piłki. Pierwszy spotkanie turnieju pokazało, że selekcjoner Marcin Lijewski dopracował obronę i — niezależnie od ustawienia — nasi kadrowicze momentami radzą sobie w niej całkiem dobrze. Norwegom w atakach pozycyjnych miewali problemy, ale są mistrzami świata w kontrataku i każda strata bądź niecelny rzut w meczach z nimi kosztują bardzo dużo, co potwierdził czwartkowy wieczór.

Selekcjoner przyznał przed wyjazdem do Berlina, że plan na ostatnie zgrupowanie modyfikował dwukrotnie, za każdym razem ograniczając go o jedną trzecią, a ostatecznie i tak wykonał 20–30 proc. Czasu zabrakło z pewnością na dopracowanie ataku, który zgrzytał. Brakowało pomysłu, skuteczności oraz kontuzjowanego, leworęcznego Michała Daszka. Pierwszego gola z dziewięciu metrów zdobył w 18. minucie Damian Przytuła. Później wcale nie było lepiej.

Pozostało 81% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Piłka ręczna
Mistrzostwa Europy w piłce ręcznej. Szeryf obiecuje radość
Piłka ręczna
Mistrzostwa Europy w piłce ręcznej. Marcin Lijewski: Wymagam agresji, wiary i walki
Piłka ręczna
Polacy na ostatniej prostej przed imprezą roku, ale zagrają bez gwiazdy
Piłka ręczna
Turniej Final4 troszkę bliżej. Industria Kielce pokonała Magdeburg sc
Piłka ręczna
Dlaczego Sławomir Szmal rusza po władzę w polskiej piłce ręcznej