– Od Roberta oczekuje się, że w każdym meczu będzie strzelał gole. To duże napięcie psychiczne. Krótka przerwa dobrze mu zrobi – mówił trener Hansi Flick, tłumacząc, dlaczego nie zabrał swojego asa do Kolonii.
Lewandowski poza boiskiem to widok rzadki, nie licząc kontuzji i pauz za kartki. Do takiej sytuacji doszło pierwszy raz od dwóch lat, ale trzeba się przyzwyczajać. Sezon galopuje, każda chwila na złapanie oddechu jest na wagę złota. Już we wtorek kolejne spotkanie w Lidze Mistrzów (Bayern zagra na wyjeździe z RB Salzburg), a kilka dni później hitowy mecz z Borussią.
Drużyny z Monachium i Dortmundu skorzystały na porażce RB Lipsk w Moenchengladbach (0:1) i otwierają dziś tabelę. Prowadzi Bayern dzięki lepszemu bilansowi bramek. Borussia bez Erlinga Haalanda wygrała w Bielefeld 2:0. Oba gole strzelił Mats Hummels, którego w końcówce zmienił Łukasz Piszczek.
Łukasz Fabiański, wychwalany przed tygodniem za występ przeciw wicemistrzowi Anglii Manchesterowi City (1:1), pojechał na Anfield. West Ham zaskoczył broniący tytułu Liverpool, szybko zdobył bramkę, a potem umiejętnie się bronił. To jednak było za mało, by wrócić z punktami. Z karnego Polaka pokonał Mohamed Salah, a zwycięską akcję w ostatnich minutach przeprowadzili rezerwowi: Xherdan Shaqiri asystował, Diogo Jota strzelał.
Wyjazdowego meczu z Aston Villą nie dokończył Jan Bednarek. Doznał kontuzji i na drugą połowę już nie wyszedł. Southampton prowadził wówczas 3:0, wkrótce podwyższył na 4:0 i nic nie zapowiadało, że będą jeszcze emocje. Gospodarze odpowiedzieli jednak trzema golami, ale na więcej nie starczyło im czasu. We Włoszech do gry po kwarantannie wrócił Cristiano Ronaldo i już trzy minuty po wejściu na murawę zdobył pierwszą z dwóch bramek. Juventus pokonał na wyjeździe beniaminka Serie A Spezię 4:1. Wojciech Szczęsny odpoczywał po spotkaniu z Barceloną.