Liga włoska. Koronacja Napoli odroczona, drużyna Paulo Sousy zepsuła święto

Po porażce Lazio z Interem Napoli mogło już w niedzielę przypieczętować pierwsze od 33 lat scudetto, ale tylko zremisowało z Salernitaną.

Publikacja: 30.04.2023 17:42

Trener Luciano Spalletti posłał na boisko najmocniejszą jedenastkę. Od pierwszej minuty wyszedł więc

Trener Luciano Spalletti posłał na boisko najmocniejszą jedenastkę. Od pierwszej minuty wyszedł więc m.in. Piotr Zieliński (na zdjęciu).

Foto: ANDREAS SOLARO / AFP

W Neapolu przygotowano wszystko pod wielką fetę. Spotkanie z Salernitaną przełożono z soboty na niedzielę - tak by znany był już wynik z Mediolanu. Inter wyciągnął pomocną dłoń, pokonując 3:1 Lazio, choć jeszcze kwadrans przed końcem przegrywał. Los zdawał się sprzyjać Napoli.

Stadion Diego Armando Maradony wypełnił się do ostatniego miejsca, kibice zadbali jak zawsze o głośny doping i znakomitą oprawę. Resztę musieli zrobić piłkarze.

Trener Luciano Spalletti posłał na boisko najmocniejszą jedenastkę. Od pierwszej minuty wyszli więc m.in. Piotr Zieliński, Victor Osimhen, Chwicza Kwaracchelia i Giovanni Di Lorenzo. Na ławce - jak zwykle - usiadł Bartosz Bereszyński.

Czytaj więcej

Liga hiszpańska. Barcelona w końcu skuteczna, Lewandowski odpowiada Benzemie

Rezerwowym w Salernitanie był Krzysztof Piątek (wszedł w drugiej połowie). Drużyna prowadzona od lutego przez byłego selekcjonera reprezentacji Polski Paulo Sousę nie przegrała ośmiu poprzednich meczów ligowych z rzędu i okazała się przeciwnikiem bardzo niewygodnym.

Kruszenie jej defensywnego muru zajęło aż godzinę. Trybuny eksplodowały, gdy po dośrodkowaniu z rzutu rożnego głową na 1:0 trafił urugwajski obrońca Mathias Olivera - bohater nieoczywisty. To mógł być jego najważniejszy gol w karierze. Marzyliśmy o tym, by tę decydującą bramkę zdobył Zieliński, ale Polaka nie było już na murawie, chwilę wcześniej został zmieniony.

Na stadionie i poza nim ruszyła fiesta. Kamery co chwilę pokazywały, co dzieje się na ulicach miasta. Ci, którym nie udało się dostać biletu, rozkręcali już imprezę w barach i restauracjach. Aż solową akcją zakończoną efektownym uderzeniem popisał się Boulaye Dia i w Neapolu na chwilę zapadła cisza.

Czytaj więcej

Ekstraklasa. Legia opóźniła fetę, Raków jeszcze poczeka

Zegar wskazywał 84. minutę. Czas uciekał, emocje buzowały. Piłki meczowej nie wykorzystał Kwaracchelia. Napoli atakowało, ale nie zdołało wygrać. Na koronację trzeba poczekać co najmniej do czwartku, jednak już w innej scenografii. Lider zmierzy się na wyjeździe z Udinese.

Liga włoska
32. kolejka

Napoli - Salernitana 1:1
(M. Olivera 62 - B. Dia 84)

W Neapolu przygotowano wszystko pod wielką fetę. Spotkanie z Salernitaną przełożono z soboty na niedzielę - tak by znany był już wynik z Mediolanu. Inter wyciągnął pomocną dłoń, pokonując 3:1 Lazio, choć jeszcze kwadrans przed końcem przegrywał. Los zdawał się sprzyjać Napoli.

Stadion Diego Armando Maradony wypełnił się do ostatniego miejsca, kibice zadbali jak zawsze o głośny doping i znakomitą oprawę. Resztę musieli zrobić piłkarze.

Pozostało 82% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Piłka nożna
Napoli na drodze do scudetto. To nie zespół, to miłość
Piłka nożna
Miał odejść, a jednak zostaje. Dlaczego Xavi nadal będzie trenerem Barcelony?
Piłka nożna
Polacy chcą zostać w Juventusie. Zieliński dołącza do mistrzów Włoch
Piłka nożna
Zinedine Zidane – poszukiwany, poszukujący
Piłka nożna
Pięciu polskich sędziów pojedzie na Euro 2024. Kto znalazł się na tej liście?