Barcelona zbiera od Bawarczyków baty od siedmiu lat. W środę przełamania nie było, była za to widoczna aż nadto różnica klas.
Mecz na Camp Nou, który miał być jednym z hitów fazy grupowej, stracił temperaturę jeszcze przed pierwszym gwizdkiem, gdy okazało się, że szanse gospodarzy na awans zmalały do zera po zwycięstwie Interu nad Viktorią Pilzno (4:0).
Katalończycy mieli pokazać jednak, że potrafią już nawiązać walkę z tak silnym przeciwnikiem jak Bayern. Nic z tych zapowiedzi nie wyszło. Przez 90 minut nie oddali ani jednego celnego strzału. To był nokaut.
Czytaj więcej
Katalończycy odpadli z rozgrywek jeszcze przed meczem z Bayernem. Wszystko przez wysokie zwycięstwo Interu nad Viktorią Pilzno (4:0).
Lewandowski był kompletnie odcięty od podań. Jedyną szansę na bramkę mógł mieć z rzutu karnego. Ale sędzia po obejrzeniu powtórki dostrzegł, że Matthijs de Ligt go nie faulował, i naprawił swój błąd.