Był 87. minuta meczu. Lubomir Satka zgrał piłkę dośrodkowaną z rzutu rożnego. Ta spadła na trzeci metr, gdzie Mikael Ishak wcisnął się między obrońców i z bliska wepchnął ją do bramki. Szwed strzelił gola, który może przesądzić losy walki o tytuł. To było jego 17. Trafienie w tym sezonie.
Lech objął prowadzenie po strzale głową Jakuba Kamińskiego, który przelobował Frantiska Placha. Poznaniacy kontrolowali wydarzenia na boisku, ale tuż po rozpoczęciu drugiej połowy zaskoczył ich Piast. Wystarczyło 30 sekund od wznowienia gry, żeby Aleksandros Katranis rozegrał błyskotliwą akcję z Damianem Kądziorem, którą celnym strzałem zakończył ten drugi.
To był mecz drużyn, które chciały wygrać. Piast musiał odpowiedzieć na zwycięstwo Lechii (3:2 ze Stalą Mielec), żeby pozostać w grze o udział w europejskich pucharach. Lechowi szansę na odzyskanie prowadzenia w tabeli stworzyła wpadka Rakowa.
Klub z Częstochowy, wspierany przez 5500 kibiców, zremisował z Cracovią, choć prowadził po golu Vladislavsa Gutkovskisa. Wyrównał Sergiu Hanca. Podopieczni Marka Papszuna w ostatnich minutach rozbili pod bramką rywali hokejowy zamek, a w doliczonym czasie gry w pole karne zapędził się nawet bramkarz Vladan Kovacević, ale gospodarze stracili dwa punkty.