– Jeśli powtórzy się taka sytuacja, to nie widzę żadnej opcji na współpracę z tymi, którzy ponownie dopuściliby się naruszenia regulaminu. Przekazałem to piłkarzom, którzy brali udział w nocnych spotkaniach i wierzę gorąco, że wydarzenia, które były nagłośnione w mediach, i bardzo zresztą dobrze, że były, okażą się wstrząsem, który wpłynie pozytywnie na nasz zespół – mówił poważnym tonem Adam Nawałka. – Czasem takie przesilenie jest potrzebne.
W piątek 11 listopada reprezentacja rozegra ostatni w tym roku mecz eliminacji mistrzostw świata. Rywalem w Bukareszcie będzie tracąca do nas dwa punkty Rumunia. Otwierającą zgrupowanie konferencję prasową zdominował jednak temat afery alkoholowej ujawnionej po meczu z Armenią przez „Przegląd Sportowy".
Selekcjoner przyznał, że opisywana przez gazetę sytuacja miała miejsce. W „Przeglądzie" z nazwiska wymieniono dwóch uczestników nocnej libacji alkoholowej – Łukasza Teodorczyka oraz Artura Boruca. W kuluarowych plotkach pojawiało się jednak więcej personaliów, także zawodników, którzy należą do najważniejszych w zespole. Nawałka przyznał, że nie chodziło tylko o napastnika Anderlechtu oraz bramkarza Bournemouth.
– Oczywiście nazwisk nie będzie – zapowiedział jednak trener już na wstępie. – Tych piłkarzy było więcej, z każdym rozmawiałem. Powiedziałem, że nadużyli mojego zaufania, i zaznaczyłem, że przy kolejnej wpadce będziemy musieli się pożegnać. Zawodnicy zostali ukarani finansowo. Wysokości grzywny nie zdradzę, rada drużyny podejmie decyzję na jaki cel charytatywny przekaże pieniądze. Winowajcy przyjęli kary z pokorą. Deklarują, że chcą się zrehabilitować. Zarówno za to, co działo się poza boiskiem, jak i za ostatnie mecze – stwierdził trener.
Do tej pory tradycją było, że w trakcie konferencji otwierającej zgrupowanie obok Nawałki siedział dyrektor reprezentacji Tomasz Iwan. Także jego udział w „nocnych spotkaniach" – by użyć terminologii Nawałki – był opisywany przez „PS". Tym razem Iwana zabrakło po prawicy selekcjonera. – To moja decyzja, by Tomek skupił się na sprawach organizacyjnych – mówił Nawałka i sugerował, by jednak nie łączyć tej nieobecności z alkoholową aferą. Pytanie, czy kogokolwiek przekonał.