W pierwszym meczu podopieczni Waldemara Fornalika strzelili trzy bramki. Nie mogli być jednak zadowoleni, gdyż po dwóch prostych błędach stracili dwa gole, a piłkarze z Łotwy mogli mieć nadzieję na korzystny rezultat w dwumeczu - przypomina Onet.
Rewanż lepiej zaczęli gospodarze, ale to goście oddali pierwszy strzał. Po rzucie wolnym w 6. minucie uderzył Jorge Felix, ale Roberts Ozols odbił piłkę. W 14. minucie groźnie było pod bramką Piasta. Po rzucie rożnym Elvis Stuglis główkował, ale niecelnie.
Waldemar Fornalik mógł się cieszyć w 20. minucie. Frantiszek Plach daleko wykopał piłkę. Po zgraniu Toma Hateleya Jorge Felix przelobował bramkarza i było 0:1.
Radość gliwiczan nie trwała długo. W 26. minucie z prawie trzydziestu metrów huknął Armands Petersons. Futbolówka poszybowała w okienko, a bramkarz mistrzów Polski był bez szans.
Sześć minut po zmianie stron piłkarze z Gliwic byli blisko od objęcia prowadzenia. Felix dostał piłkę w polu karnym i z bliska uderzył na bramkę, jednak Ozols był na posterunku.