Kradzież tasaków
O to, by szybko zapełnić klubowe konto, od czwartku dba nowa prezes – Marzena Sarapata, prawniczka z efektownym wpisem w CV o pracy na rzecz organizacji turnieju Euro 2012 i tytułem menedżera sportu. Jednej z krakowskich redakcji dała się poznać w ubiegłym roku, reprezentując w procesie cywilnym Pawła M. pseudonim Misiek, człowieka skazanego na 6,5 roku pozbawienia wolności za rzucenie z trybun nożem w głowę piłkarza Parmy Dino Baggio. W pozwie napisała, że użyte na łamach gazety określenie „kibol" go stygmatyzuje. Już po wysłaniu pozwu Paweł M. został ponownie skazany – za kradzież tasaków – i ponownie trafił do więzienia.
Do pracy w zarządzie Sarapata została powołana przez Radę Nadzorczą, której jednym z członków został Damian Dukat. To menedżer założonej przez „Miśka" na obiektach TS Wisła siłowni White Star Power, a zarazem szef Stowarzyszenia Kibiców Wisły Kraków (SKWK). Stowarzyszenia, które na swojej oficjalnej stronie publikuje oświadczenia chuliganów z Wisła Sharks.
Piłkarzom i trenerowi Dariuszowi Wdowczykowi te fakty nie przeszkadzają. Ba, są wręcz zachwyceni nowym właścicielem. Za to, co wydarzyło się przy Reymonta w Krakowie, winią w dużej mierze Bogusława Cupiała. Nawet weterani, którzy najdłużej dzielili z biznesmenem wiślackie dole i niedole, z dnia na dzień zapomnieli o latach prosperity. Teraz dla nich liczy się tylko to, że dobroczyńca z Myślenic tak łatwo dał się oszukać.
Karany, nie karany
Z każdym dniem pojawiają się nowe fakty świadczące o tym, że Jakub Meresiński to człowiek o niezwykłym sprycie i talencie do uwodzenia ludzi. Rozmawialiśmy z nim kilkakrotnie i możemy potwierdzić, że zapewnianie o swojej uczciwości przychodzi mu z dużą łatwością. – Mam zasady – lubi powtarzać.
Zanim wypłynął jako przedsiębiorca gotowy kupić klub – najpierw Koronę Kielce, a następnie Wisłę – zauroczył Marka Citkę. Były piłkarz, a dziś menedżer nie miał pojęcia, że jego nowy znajomy próbował wcześniej robić w stolicy interesy z Pauliną Żurawską, żoną Macieja, byłego piłkarza Białej Gwiazdy, a dziś komentatora Eurosportu. Przygoda skończyła się nieprawomocnym wyrokiem dla 30-latka z Rędzin za sfałszowanie dowodu osobistego.
Citko uwiarygodnił go w piłkarskim środowisku. Umowę kupna Wisły (należącej od wiosny do spółki córki Tele-Foniki zarejestrowanej w angielskim Warwick) negocjowali przez miesiąc. Została podpisana 23 lipca, a ogłoszona sześć dni później, gdy Meresiński spełnił ostatnie warunki: wpłacił pierwszą transzę w wysokości 300 tys. zł i przedłożył gwarancje bankowe na pozostałą kwotę transakcji w wysokości 4,7 mln zł. 700 tys. zobowiązał się zapłacić do 29 września, reszta miała wpłynąć na konto Tele-Foniki do 29 lipca 2019 roku. Era Cupiała w Wiśle dobiegła końca. W ciągu 19 lat wydał na nią poprzez swój kablowy koncern 218 mln zł. Narosłe tzw. wewnętrzne zadłużenie klubu (50,4 mln) zostało kupcowi darowane.