Tak stwierdził 23 lipca 2008 r., przy dwóch zdaniach odrębnych, Trybunał Konstytucyjny (sygn. K 24/07).

Wniosek w tej sprawie wniósł do TK rzecznik praw obywatelskich. Zakwestionował sam fakt, że polskie prawo karne pozwala na tymczasowe aresztowanie kobiet w ciąży i nie zawiera szczególnych norm odnoszących się do ich sytuacji, lecz dopuszcza, by tymczasowe aresztowanie odbywało się w aresztach śledczych. Jedynie na zasadzie wyjątku, jeśli wymaga tego stan zdrowia, możliwe jest wykonywanie go w odpowiednim zakładzie leczniczym. “Tymczasem sam fakt, że kobieta jest w ciąży, zobowiązuje władze publiczne do szczególnej nad nią opieki” – pisał rzecznik.

Rzecznik praw obywatelskich zakwestionował też rozporządzenie ministra sprawiedliwości przewidujące, że od 28. tygodnia ciąży kobieta może odbywać areszt tymczasowy tylko tam, gdzie jest szpital z oddziałem ginekologiczno-położniczym. Celem wniosku, jak mówiła na rozprawie Marta Kolendowska z biura rzecznika, było uzyskanie wyroku TK, który doprowadziłby do całkowitego zakazu tymczasowego aresztowania ciężarnych kobiet.

Zakazu raczej nie będzie. TK zajął bowiem stanowisko zbliżone do prezentowanego przez przedstawicieli Sejmu, ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego. Powołując się na statystyki, przekonywali oni, że prawo i sądy dobrze chronią macierzyństwo kobiet podejrzanych i oskarżonych o popełnienie przestępstw. Podkreślali też możliwość odstąpienia od tymczasowego aresztowania kobiet w ciąży, jeśli pociągałoby to za sobą wyjątkowo ciężkie skutki dla niej i dziecka, którego oczekuje.

Zdaniem TK kodeksy postępowania karnego oraz karny wykonawczy prawidłowo wyważyły kolidujące interesy wymiaru sprawiedliwości i śledztwa, z ograniczonymi prawami obywatelskimi. – Nie każda kobieta ciężarna może odbywać areszt w zakładzie leczniczym, ale nie oznacza to pozbawienia jej szczególnej opieki – stwierdził Trybunał.