Emigranci nie mogą być dyskryminowani

Wyrok sądu pozwoli byłym emigrantom starać się o rekompensaty za nieruchomości pozostawione za naszą wschodnią granicą

Publikacja: 14.11.2008 00:08

Emigranci nie mogą być dyskryminowani

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek JD Jerzy Dudek

Ani art. 1, ani art. 2 ustawy zabużańskiej nie wymagają, aby uprawniony do rekompensaty powrócił na teren Polski po zakończeniu II wojny – stwierdził[b]Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie (sygn. I Sa/ Wa 1136/08)[/b] .

[srodtytul]Oficer pozostał w Anglii[/srodtytul]

Zabużanie dochodzą prawa do rekompensat na podstawie ustawy z 8 lipca 2005 r. W 2007 r. wojewoda warmińsko-mazurski odmówił mieszkance Olecka, Annie Płodowskiej, potwierdzenia prawa do rekompensaty za majątek jej ojca pozostawiony na Ukrainie. Decyzją z maja 2008 r. minister Skarbu Państwa utrzymał odmowę w mocy. Oficer Jerzy Cielecki, służący w Armii Polskiej, nie wrócił bowiem do Polski po zakończeniu działań wojennych i na stałe mieszkał w Anglii.

Prawo do rekompensaty przysługuje tylko tym osobom, które odpowiadały wymogom umów repatriacyjnych, na skutek działań wojennych musiały opuścić wschodnie tereny RP, a po ich zakończeniu wróciły do Polski – stwierdził minister. Powołał się też na art. 6 ust. 1 pkt 3 ustawy zabużańskiej. Wymaga on dowodów potwierdzających miejsce lub miejsca zamieszkania wnioskodawcy po przybyciu na obecne terytorium RP.

W opinii adwokata Józefa Forystka wymagania dotyczące miejsca zamieszkania mają jedynie ułatwiać urzędom sprawdzenie, czy starający się o rekompensatę nie uzyskał jej już w jakiejś innej formie.

– Obywatele polscy, którzy z dnia na dzień utracili swoje majątki, a z ważnych przyczyn nie wrócili do Polski w jej obecnych granicach, nie mogą być traktowani gorzej niż ci, którzy zdecydowali się tutaj zamieszkać. I jak ci, którzy wrócili, a dopiero potem wyemigrowali. Byłby to przejaw dyskryminacji – mówi mec. Forystek.

[srodtytul]Ustawa nie wymaga [/srodtytul]

– Tendencje do ograniczania kręgu uprawnionych nie są niczym nowym – stwierdza Krystyna Michniewicz – Wanik, autorka pracy „Mienie zabużańskie – Prawne podstawy realizacji roszczeń”.

Adwokat Roman Nowosielski, który prowadzi obecnie dziesięć podobnych spraw, uważa, że obowiązująca ustawa nie stawia wymogu powrotu właściciela nieruchomości na obecne terytorium RP.

– Nie można nikogo karać za to, że nie wrócił do Polski. Konstytucja nie różnicuje obywateli polskich w zależności od miejsca zamieszkania. Nie ma żadnego racjonalnego powodu, żeby negatywne konsekwencje obciążały tych, którzy, jak choćby członkowie Polskich Sił Zbrojnych czy uczestnicy podziemia, pozostali za granicą – oraz ich spadkobierców.

Uwzględniając skargę Anny Płodowskiej, i uchylając zaskarżone decyzje wojewody warmińsko-mazurskiego oraz ministra Skarbu Państwa, WSA w Warszawie stwierdził, że ani art. 1, ani art. 2 ustawy nie stawiają wymogu powrotu do Polski po zakończeniu działań wojennych. Aczkolwiek we wcześniejszym orzecznictwie, na podstawie poprzednich przepisów, uprawnienie do tzw. prawa zaliczenia przyznawano wyłącznie osobom przesiedlonym i tym, które przemieściły się z terenów wschodnich na obecne terytorium Polski, to w ustawie zabużańskiej z 2005 r. nadano prawu do rekompensaty wyraźny charakter pieniężny, na co wskazuje już sam tytuł ustawy – O realizacji prawa do rekompensaty.

Należy je więc ściśle interpretować, zgodnie z art. 2 ustawy, a nie posiłkować się art. 6 mającym charakter proceduralny – stwierdził sąd. Wyrok jest nieprawomocny. Ministerstwo Skarbu Państwa nie odniosło się na razie do tego orzeczenia.

[ramka][b]Komentuje: Andrzej Korzeniowski, prezes Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Kresowian[/b]

Nie sądzę, żeby po tym wyroku Polonia masowo ruszyła po rekompensaty. Dotychczas do stowarzyszenia trafiało niewiele podobnych spraw – choć oczywiście się zdarzały. Chyba nie tyle z powodu niewiedzy, ile z przekonania, że sprawa jest beznadziejna. Wyrok jest więc ważny chociażby dlatego, że dotyczy pierwszego takiego przypadku, który trafił do sądu po wejściu w życie obecnej ustawy. Moim zdaniem problem polega na tym, że administracja nie przestrzega prawa. Obecna ustawa zabużańska nie uzależnia bowiem uprawnień do rekompensaty od miejsca zamieszkania, tylko od obywatelstwa posiadanego 1 września 1939 r. i dzisiaj. [/ramka]

[i]Masz pytanie, wyślij e-mail do autorki:

[link=mailto:d.frey@rp.pl]d.frey@rp.pl[/link][/i]

Konsumenci
Pozew grupowy oszukanych na pompy ciepła. Sąd wydał zabezpieczenie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Prawo dla Ciebie
PiS wygrywa w Sądzie Najwyższym. Uchwała PKW o rozliczeniu kampanii uchylona
W sądzie i w urzędzie
Już za trzy tygodnie list polecony z urzędu przyjdzie on-line
Dane osobowe
Rekord wyłudzeń kredytów. Eksperci ostrzegają: będzie jeszcze więcej
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Prawnicy
Ewa Wrzosek musi odejść. Uderzyła publicznie w ministra Bodnara