Budowa apartamentowca zależy od interpretacji przepisów

Decyzja o warunkach zabudowy musi spełniać określone wymogi. Problem zaczyna się wówczas, gdy ich urzędowa i społeczna ocena jest odmienna

Publikacja: 28.09.2009 01:35

Budowa apartamentowca zależy od interpretacji przepisów

Foto: Fotorzepa, Raf Rafał Guz

Tak właśnie stało się [b]w sprawie rozpatrywanej przez Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie (sygn. IV SA/Wa 847/09) [/b].

Prezydent Warszawy odmówił spółce Savim decyzji o warunkach zabudowy dla siedmiopiętrowego budynku wielomieszkaniowego. Powołał się na art. 61 [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr?id=169354]ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym[/link]. Przeprowadzona analiza wykazała, że nie zostały spełnione warunki z pkt 1 i 5 tego przepisu. Wymagają one zgodności gabarytów budynku z przynajmniej jednym sąsiadującym obiektem i z formą architektoniczną otoczenia oraz zgodności decyzji z odrębnymi przepisami.

Prezydent Warszawy uznał, że budynek, mający 22 m wysokości i płaski dach, naruszy ład przestrzenny. Wokół są domy jednorodzinne oraz trzy- – czteropiętrowe ze spadzistymi dachami. Jeden siedmiopiętrowy budynek w okolicy to za mało, by do niego nawiązać. Odrębne przepisy zawarte w rozporządzeniu ministra infrastruktury do prawa budowlanego w sprawie warunków technicznych, jakie muszą spełniać budynki, mówią, że co najmniej 30 proc. powierzchni powinny zajmować place zabaw i inne miejsca rekreacji. Ten warunek nie byłby dochowany.

W wyniku odwołania spółki Savim samorządowe kolegium odwoławcze uchyliło odmowną decyzję prezydenta Warszawy i przekazało mu sprawę do ponownego rozpatrzenia. W opinii kolegium w sposób nieuprawniony powołał się na art. 61 ust. 1 ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym. Wspomniana analiza potwierdza, że obok znajduje się obiekt o podobnym charakterze, do którego należało się odnieść. Przedwczesne jest także powoływanie się na rozporządzenie ministra infrastruktury, gdyż na etapie warunków zabudowy nie można stosować przepisów prawa budowlanego.

Decyzja SKO poruszyła mieszkańców osiedla i funkcjonujące tu wspólnoty mieszkaniowe. W skargach oraz podczas rozprawy zarzucili, że nie było żadnego uzasadnienia, żeby odnosić się do siedmiopiętrowego budynku, ponieważ sąsiednia zabudowa w tym kwartale jest znacznie niższa. Płaski dach kłóci się z ładem architektonicznym osiedla. Kolegium błędnie stwierdziło, że nie ma obowiązku uwzględniania przepisów prawa budowlanego przy wydawaniu decyzji o warunkach zabudowy. Decyzja z 1986 r., na podstawie której było realizowane spółdzielcze osiedle, na działce wskazanej pod apartamentowiec przewidywała teren rekreacyjny. Przeznaczenie go pod budowę siedmiopiętrowego budynku narusza interes publiczny oraz interes osób trzecich.

Decyzji kolegium i jego argumentów bronił przedstawiciel spółki Savim.

Sąd uznał, że kolegium naruszyło art. 138 § 2 [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=60C8CBD3F8308389D4B1ED6625285FD5?id=133093]kodeksu postępowania administracyjnego[/link], gdyż organ odwoławczy ma obowiązek rozpatrzyć sprawę co do istoty. To, że na podstawie tej samej analizy SKO dokonało innej interpretacji niż prezydent Warszawy, nie uzasadnia przekazania sprawy znów do I instancji. Może to bowiem zrobić tylko wyjątkowo, jeżeli rozmiar postępowania jest bardzo obszerny i wymaga ono wyjaśnienia. Tu tak nie jest. Rozpatrując, w wyniku wyroku sądu, ponownie odwołanie spółki Savim, kolegium musi wyraźnie określić, czy podziela (lub też nie) stanowisko prezydenta Warszawy. Wyrok jest nieprawomocny.

Internet i prawo autorskie
Bruksela pozwała Polskę do TSUE. Jest szybka reakcja rządu Donalda Tuska
Prawnicy
Prokurator z Radomia ma poważne kłopoty. W tle sprawa katastrofy smoleńskiej
Sądy i trybunały
Nagły zwrot w sprawie tzw. neosędziów. Resort Bodnara zmienia swój projekt
Prawo drogowe
Ten wyrok ucieszy osoby, które oblały egzamin na prawo jazdy
Dobra osobiste
Karol Nawrocki pozwany za książkę, którą napisał jako Tadeusz Batyr