Tak uznał[b] Sąd Najwyższy w wyroku z 30 września 2009 r. dotyczącym odszkodowania dla Sylwii P. L. oraz jej dziewięcioletniego dziś syna Mateusza L. (sygn. V CSK 250/09[/b]).
Ich mąż i ojciec zginął 28 stycznia 2006 r. w katastrofie budowlanej hali Międzynarodowych Targów Katowickich, w której odbywała się wystawa gołębi pocztowych.
[srodtytul]Było zbyt późno [/srodtytul]
Sylwia P. L. wystąpiła do sądu przeciwko spółce z o.o. Międzynarodowe Targi Katowickie jako samoistnemu posiadaczowi hali o odszkodowanie za znaczne pogorszenie sytuacji życiowej swojej i syna. Prawną podstawą takiego żądania jest art. 446 § 3 [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=B4CC34445DF4049C4321DD9C875476F4?id=70928]kodeksu cywilnego[/link], a odpowiedzialności spółki – art. 434 k. c., statuujący odpowiedzialność samoistnego posiadacza za zawalenie się budowli na zasadzie ryzyka.
Sylwia P. L. domagała się po 300 tys. zł dla siebie i syna. Sąd I instancji przyznał im po 150 tys. zł. Sąd II instancji wskutek apelacji spółki z o.o. zmniejszył odszkodowania dla żony do 120 tys. zł. Przy jego ustalaniu uwzględnił odszkodowanie w wysokości 34 tys. zł wypłacone z polisy OC spółki. Nie zgodził się natomiast z jej twierdzeniem, że należy je pomniejszyć o darowizny osób trzecich i zasiłki celowe od instytucji państwowych i samorządowych przekazane na ręce Sylwii P. L. po katastrofie.