[b]Sąd Najwyższy w wyroku z 12 października (sygn. IIPK72/ 10) oddalił skargę kasacyjną Lidii Bagińskiej od wyroku odmawiającego uznania jej za sędziego TK.[/b] Wyrok jest prawomocny.
Ta precedensowa sprawa rozpoczęła się cztery lata temu, gdy 8 grudnia 2006 r. Lidia Bagińska, warszawska prawniczka, została wybrana przez Sejm na sędziego Trybunału Konstytucyjnego. Na to stanowisko została zgłoszona przez kluby parlamentarne Ligi Polskich Rodzin oraz Samoobrony RP. Jej kandydatura została też poparta przez posłów Prawa i Sprawiedliwości.
Już po głosowaniu w Sejmie zaczęły się nad nią zbierać czarne chmury. Okazało się bowiem, że podczas prowadzenia kancelarii z europosłem Samoobrony Markiem Czarneckim została powołana na syndyka upadłej spółki Unikat Development. Przegłosowanie w Sejmie jej kandydatury na sędziego TK zbiegło się z procesem, w którym zarzucano jej nieprawidłowości podczas postępowania upadłościowego.
Ostatecznie zakończyło się ono jednak wiele miesięcy później. Sąd odebrał jej uprawnienia syndyka, uznając zarzuty dotyczące nieprawidłowości podczas postępowania upadłościowego, niewykonywania postanowień sądu adresowanych do niej jako syndyka, a nawet wprowadzania sądu upadłościowego w błąd.
Zanim jednak doszło do wydania wyroku, sama informacja o toczącym się procesie i powadze stawianych jej zarzutów wywołały wątpliwości co do tego, czy kandydatka LPR i Samoobrony daje rękojmię zachowania godności urzędu sędziego TK.