Jeśli na jednym maszcie telefonii komórkowej jest kilka anten, ich moc się sumuje. Taki wyrok zapadł w sprawie budowy stacji bazowej spółki P-4, operatora telefonii komórkowej Play w Warszowicach koło Żor.
Orzeczenie Naczelnego Sądu Administracyjnego jest ważne nie tylko dla tej konkretnej sieci. Powinni się z nim liczyć wszyscy operatorzy.
Wieża w otoczeniu willi
Pozwolenie na budowę masztu dla sieci Play wydał w 2011 r. starosta pszczyński. Rok później zaaprobował je wojewoda śląski. Na stalowej wieży zainstalowano sześć anten sektorowych, sześć radioliniowych oraz trasy kablowe. W 2011 r. stacja była gotowa, a wkrótce została rozbudowana.
Wieżę zainstalowano w odległości 150 m od zabudowy jednorodzinnej. Dwójka okolicznych mieszkańców, Anna i Wojciech Z., bezskutecznie domagała się stwierdzenia nieważności pozwolenia na budowę. Wskazywali, że ze względu na moc i zasięg oddziaływania fal elektromagnetycznych z wszystkich anten maszt nie mógł być zainstalowany w takiej odległości od zabudowań. Powinna ona wynosić co najmniej 500 m.
Główny inspektor nadzoru budowlanego (GINB) oddalił ich odwołanie. Stwierdził, że przepisy nie dają podstaw do kumulowania mocy emitowanych przez poszczególne anteny lub ich zespoły. Zgodnie zaś z wynikami weryfikacji dla pojedynczych anten inwestycja nie została zaliczona do mogących znacząco oddziaływać na środowisko. Nie trzeba więc było sporządzać oceny oddziaływania na środowisko.