Gdy jednak sprawa trafiła do sądu II instancji po raz drugi, ten uwzględnił apelację projektanta i roszczenia szpitala w całości oddalił. W jego ocenie przyczyną zalania nie była wadliwa dokumentacja, ale wadliwy sposób wykonania dachu. Wykonawca bowiem wbrew obowiązkom wynikającym z art. 651 kodeksu cywilnego nie powiadomił inwestora o wadach jawnych dokumentacji, co – zdaniem sądu – wyłącza odpowiedzialność projektanta.
Ten przepis mówi, że jeśli dostarczona przez inwestora dokumentacja, teren budowy, maszyny lub urządzenia nie nadają się do prawidłowego wykonania albo inne okoliczności mogą szkodzić prawidłowemu wykonaniu robót, wykonawca powinien niezwłocznie zawiadomić o tym inwestora.
Wskutek skargi kasacyjnej szpitala Sąd Najwyższy uchylił wyrok sądu II instancji i przekazał mu sprawę do ponownego rozpatrzenia. Nie przekonały go zapewnienia pełnomocniczki spółki, że dokumentacja projektowa była prawidłowa, że przyczyną zalania było złe wykonawstwo, odstępstwa od projektu, przeciwko którym projektant protestował.
SN zgodził się przede wszystkim z postawionym w kasacji zarzutem naruszenia art. 386 § 6 kodeksu postępowania cywilnego. Ustanawia on zasadę, że ocena prawna i wskazania wyrażone w wyroku sądu II instancji wydanym wskutek apelacji wiążą zarówno sąd, któremu sprawa została przekazana, jak i sąd II instancji, jeśli będzie rozpoznawał tę sprawę jeszcze raz. Tymczasem sąd II instancji, gdy sprawa trafiła do niego ponownie, orzekł wbrew wytycznym swego pierwszego wyroku, a jednoznacznie w nim przesądził, że projekt był wadliwy, i wskazał, jakie miał braki w momencie zalania obiektu – mówił sędzia Zbigniew Kwaśniewski. Przyczyna szkody tkwiła w projekcie, choć należy się też odnieść do tego, czy wykonawca i inwestor się do niej nie przyczynili – zaznaczył.
W ocenie SN słuszny też okazał się zarzut naruszenia art. 651 k. c. przez błędną jego wykładnię. Wbrew bowiem temu, co przyjął sąd II instancji, zaniechanie zawiadomienia inwestora o wadach dokumentacji nie wyłącza odpowiedzialności jednostki projektowej na zasadach ogólnych, na podstawie art. 471 k. c. Słowem, jednostka ta odpowiada za szkody wyrządzone wskutek niewłaściwego wykonania umowy bez względu na to, jak zachował się wykonawca i czy on również odpowiada za szkodę z racji łączącej go z inwestorem umowy o roboty budowlane.
Masz pytanie, wyślij e-mail do autorki: i.lewandowska@rp.pl