Reklama

W sądzie prościej dla przedsiębiorców

W razie tzw. braków w odwołaniu od nakazu zapłaty w sprawach gospodarczych będzie można wnieść nowe pismo, które odniesie skutek, jakby już pierwsze było dobre

Publikacja: 16.04.2009 07:55

W sądzie prościej dla przedsiębiorców

Foto: Fotorzepa, Piotr Nowak PN Piotr Nowak

Spowoduje to merytoryczne rozpoznanie sprawy, wysłuchanie argumentacji pozwanego. W tej chwili nie ma on tej możliwości, i błąd w piśmie skutkuje uprawomocnieniem się nakazu zapłaty. Krótko mówiąc, przegrywa sprawę, zanim wda się w spór i przedstawi własną argumentację.

[srodtytul]Uchylone rygory[/srodtytul]

[b]Trybunał Konstytucyjny (syg. SK 28/08) stwierdził 15 kwietnia 2009 r. niekonstytucyjność tych rygorów: art. 479[sup]8a[/sup] § 5 zdanie drugie [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=11A4C1CC396355A903269862CCAAF444?id=70930]kodeksu postępowania cywilnego[/link], w zakresie, w jakim w sprawach gospodarczych nakazują odrzucenie wadliwego odwołania (gdy przedsiębiorca ma adwokata, radcę)[/b]. To odwołanie to tzw. zarzuty od nakazu zapłaty w postępowaniu nakazowym oraz sprzeciw w postępowaniu upominawczym.

Chodzi o dwa szybkie postępowania: upominawcze i nakazowe, bardzo sformalizowane i masowo wykorzystywane.

Pierwsze polega na tym, że jeśli sędzia uzna np., że przytoczone w pozwie okoliczności, np. dowody w postaci faktur, rachunków, nie budzą wątpliwości, to bez rozprawy (a nawet zawiadomienia pozwanego) wydaje nakaz zapłaty na kwotę żądaną w pozwie. Nakaz taki doręcza się pozwanemu i jeśli ten wniesie skutecznie tzw. sprzeciw, czyli swego rodzaju odpowiedź na pozew, nakaz traci moc, a sprawa toczy się w normalnym trybie. W 90 proc. takich postępowań nie ma jednak odwołań i sprawa się kończy.

Reklama
Reklama

[srodtytul]Kosztowne niedociągnięcia[/srodtytul]

Tak było ze spółką NZK z Krakowa, przeciwko której Sąd Okręgowy Warszawa-Praga wydał nakaz zapłaty na 396 tys. zł, a następnie odrzucił jej zarzuty (odwołanie), bo pełnomocnik załączył ksero pełnomocnictwa, zamiast oryginału. W efekcie nakaz uzyskał moc prawomocnego wyroku.

Jeszcze drobniejsza wpadka przytrafiła się spółce Pameni Polska, której gdański Sąd Rejonowy nakazał (w postępowaniu upominawczym) zapłatę 39 tys. zł. Pełnomocnik spółki wniósł pocztą sprzeciw, ale nie włożył do koperty adresowanej do sądu odpisu sprzeciwu dla przeciwnika (wysłał mu go bezpośrednio). Zauważył błąd i zanim do sądu doszła koperta, dowiózł mu odpis. Sąd jednak sprzeciw odrzucił, uznając, że niedołączenie odpisu jest brakiem powodującym taki skutek.

Obie spółki zarzuciły w skargach do Trybunału, że te uproszczone procedury (i wydane na ich podstawie nakazy) uniemożliwiły zaprezentowanie sądowi ich racji. Tymczasem ich przeciwnicy procesowi mogli je wyłuszczyć w pozwach.

Trybunał uwzględnił obie skargi, a wyrok wydał bez rozprawy (to zupełna rzadkość, gdy z pisemnych stanowisk bezspornie wynika, że zaskarżony akt jest niekonstytucyjny).

Trybunał przypomniał, że celem tych rygorów (dodanych w 2006 r.) było przyspieszenie procesów gospodarczych.

Reklama
Reklama

– Nawet nadając szczególne znaczenie sprawności postępowania, nie można przyspieszać go za wszelką cenę, kosztem praw stron procesu – powiedział w uzasadnieniu wyroku sędzia TK Mirosław Granat. – Zakwestionowany przepis wyraźnie różnicował możliwości obrony praw stron procesu, nadmiernie uprzywilejowując powoda, który jeśli popełni błąd formalny, może ponownie złożyć pozew.

[srodtytul]Nadmierny formalizm[/srodtytul]

Jest to tym bardziej istotne, że chodzi o specyficzne środki zaskarżenia orzeczenia wstępnego, jakim jest nakaz zapłaty, i dopiero skuteczne jego złożenie prowadzi do merytorycznego rozpoznania sporu przez sąd.

Dodajmy, że cały art. 479[sup]8a[/sup] straci moc 1 lipca za sprawą uchwalonej już noweli kodeksu postępowania cywilnego. Do tego czasu będą stosowane złagodzone wczoraj rygory, także do prowadzonych teraz spraw. Stanie się tak zaraz po opublikowaniu wyroku TK.

– To dobra wiadomość, mam nadzieję, że oznacza zmianę tendencji w ustawodawstwie i sądownictwie do traktowania szybkości postępowania jako priorytetu, kosztem sprawiedliwości – powiedział „Rz” adwokat Andrzej Michałowski, wiceprezes Naczelnej Rady Adwokackiej.

[ramka][b]Opinia: Dorota Kozarzewska, wiceprezes warszawskiego Sądu Okręgowego[/b]

Reklama
Reklama

Pozwany nie ma obowiązku się bronić, zajmować stanowisko, więc orzeczenia bez wysłuchania drugiej strony, np. wyroki zaoczne, to nic nadzwyczajnego, są tak stare, jak stary jest wymiar sprawiedliwości. Faktem jest, że uchylone przez Trybunał przepisy uderzały nieraz w tych, którzy się zagapili, popełnili w piśmie sądowym błąd i nie mogli przedstawić swojej argumentacji. Z powodu tych przepisów sądy, zwłaszcza gospodarcze, były krytykowane za formalizm. Tyle że to nie sądy wymyśliły te rygory, lecz parlament.[/ramka]

[i]masz pytanie, wyślij e-mail do autora

[mail=m.domagalski@rp.pl]m.domagalski@rp.pl[/mail][/i]

Prawo karne
Prokurator krajowy o śledztwach ws. Ziobry, Romanowskiego i dywersji
Konsumenci
Nowy wyrok TSUE ws. frankowiczów. „Powinien mieć znaczenie dla tysięcy spraw”
Praca, Emerytury i renty
O tym zasiłku mało kto wie. Wypłaca go MOPS niezależnie od dochodu
Samorząd
Więcej czasu na plany ogólne w gminach. Bruksela idzie Polsce na rękę
Materiał Promocyjny
Jak producent okien dachowych wpisał się w polską gospodarkę
Nieruchomości
Co ze słupami na prywatnych działkach po wyroku TK? Prawnik wyjaśnia
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama