Tylko zgoda upoważnia do wykorzystania – publikowania – wizerunku osoby prywatnej. I to tylko w określonym zakresie, a nie dla innych celów, choćby nawet społecznie ważnych. Wizerunek, przypomnijmy, to rozpoznawalna podobizna danej osoby, najczęściej zdjęcie.
[b]To wniosek z wyroku warszawskiego Sądu Apelacyjnego (I ACa 22/09)[/b] w sprawie sześcioletniej dziewczynki, której zdjęciem na wózku inwalidzkim jeden z tygodników telewizyjnych zilustrował tekst. Tekst neutralny, który na tle jednego z wyroków Sądu Najwyższego pokazywał przykład odstąpienia od literalnego zastosowania przepisów kodeksu cywilnego na rzecz klauzuli słusznościowej (art. 5).
Dziewczynka jest niepełnosprawna od urodzenia, a zdjęcie zrobiono podczas wycieczki integracyjnej do Krakowa.
Nie było większego sporu w tej sprawie, że publikacja sprawiła dziewczynce i jej rodzicom sporo przykrości: spotykali się z uwagami, ile na nim zarobili, czy na pewno dziewczynka jest niepełnosprawna od urodzenia, skoro tekst był o wypadku, w którym spadająca belka tak zraniła dziewczynkę, że stała się inwalidką.
Mec. Jerzy Owczarek, pełnomocnik dziewczynki, wskazywał przed sądem, że nieprzemyślana publikacja zniweczyła to, co miała dać impreza integracyjna. Miała ona pomóc zapomnieć o cierpieniu, ułatwiać integrację dziecka z innymi ludźmi, tymczasem zostało ono zauważone właśnie ze względu na swoją niepełnosprawność.