Jazda gimbusem powinna być bezpieczna

160 tys. zł zadośćuczynienia dostaną rodzice dziewięcioletniej Klaudii I., która zginęła potrącona przez samochód, gdy wysiadała z autobusu wynajętego do przewożenia dzieci

Publikacja: 07.05.2009 07:33

Jazda gimbusem powinna być bezpieczna

Foto: Fotorzepa, Seweryn Sołtys

Zdarzenie wyglądało tak: kierowca gimbusa nie zatrzymał się na wyznaczonym przystanku na szosie, gdzie chciało wysiąść troje dzieci, ale dalej, na łuku drogi, dopiero gdy zorientował się, że stoją przy drzwiach. Wtedy wysiadła też Klaudia, która normalnie powinna wysiadać na następnym przystanku. Inaczej niż pozostałe dzieci przechodziła (zza autobusu) przez jezdnię, i wtedy wpadła pod koła jadącego z prędkością 84 km/h opla vectry.

Opiekunka siedziała cały czas przy kierowcy i nie obserwowała wyjścia dzieci.

Kierowca vectry i opiekunka zostali prawomocnie skazani: on za niedochowanie należytej ostrożności na jezdni (na której stał autobus), ona za naruszenie obowiązku opieki nad powierzonymi dziećmi.

Rodzice Klaudii dostali 40 tys. zł z polisy OC, ale zażądali też zadośćuczynienia za straty moralne.

Do tragicznego zdarzenia doszło jednak 5 września 2005 r., a więc zanim w kodeksie cywilnym dodano art. 446 § 4, który pozwala sądowi zasądzić od sprawców na rzecz najbliższych członków zmarłego odpowiednią sumę tytułem zadośćuczynienia pieniężnego za doznaną krzywdę. Zmiana k.c. nastąpiła 3 sierpnia 2008 r., wcześniej zaś sądy nie miały możliwości zasądzenia takiego zadośćuczynienia, a co ważne dla tej sprawy, stare zasady mają do niej zastosowanie.

Wedle starych zasad (art. 446 § 3, wciąż obowiązuje) sąd mógł przyznać bliskim jedynie odszkodowanie, i to tylko wtedy, gdy na skutek śmierci znacznie pogorszy się ich sytuacja majątkowa. Z natury rzeczy jednak trudno o tym mówić, gdy ginie dziewięcioletnie dziecko.

Na tym też koncentrowała się pełnomocnik pozwanych (PKS i kierowcy vectry) mec. Tatiana Marszałek, argumentując, że przed zmianą przepisów właściwie nie było podstaw do zasądzenia takiego zadośćuczynienia.

Pełnomocniczka powoda mec. Anna Sikora (z Kancelarii Leśnodorski, Ślusarek i Wspólnicy, która sprawę prowadziła pro bono) jako podstawę żądania pozwu wskazała jednak przepisy o ochronie dóbr osobistych: art. 23 – 24 k.c., a jako naruszone dobro: szczególną więź emocjonalną łączącą rodziców z dzieckiem. Przez działanie pozwanych to jedno z najważniejszych dóbr osobistych zostało naruszone.

Sąd Okręgowy w Toruniu podzielił to stanowisko.

[b]Wyrok nie jest prawomocny (sygn. IC 130/08)[/b].

Zdarzenie wyglądało tak: kierowca gimbusa nie zatrzymał się na wyznaczonym przystanku na szosie, gdzie chciało wysiąść troje dzieci, ale dalej, na łuku drogi, dopiero gdy zorientował się, że stoją przy drzwiach. Wtedy wysiadła też Klaudia, która normalnie powinna wysiadać na następnym przystanku. Inaczej niż pozostałe dzieci przechodziła (zza autobusu) przez jezdnię, i wtedy wpadła pod koła jadącego z prędkością 84 km/h opla vectry.

Pozostało jeszcze 80% artykułu
Matura i egzamin ósmoklasisty
Matura i egzamin ósmoklasisty 2025 z "Rzeczpospolitą" i WSiP
Prawo drogowe
Ważny wyrok ws. płatnego parkowania. Sąd: nie można nakładać kar za spóźnienie
Oświata i nauczyciele
Nauczyciele nie ruszyli masowo po pieniądze za nadgodziny. Dlaczego?
Prawo w Polsce
Jak zmienić miejsce głosowania w wyborach prezydenckich 2025?
Prawo drogowe
Ważny wyrok dla kierowców i rowerzystów. Chodzi o pierwszeństwo