13 lipca 2009 r. Trybunał Konstytucyjny uznał regulujące to przepisy kodeksu postępowania karnego za konstytucyjne (sygn. SK 46/08).
TK zwróci się tylko do Sejmu, by rozważył uchwalenie jakiejś formy kontroli takich decyzji, choćby w tym samym sądzie. Chodzi o to, żeby bez żadnych wątpliwości dochować zasady dwuinstancyjności postępowania.
To był podstawy zarzut, jaki stawiali adwokaci oskarżonego o płatną protekcję dziennikarza Wojciecha S., wobec którego sąd rejonowy nie zastosował kaucji, a sąd odwoławczy zdecydował o jego aresztowaniu (dzień później Wojciech S. próbował popełnić samobójstwo i nie trafił do aresztu, gdyż prokuratura złagodziła środki zapobiegawcze na kaucję).
Od decyzji w sprawie aresztu Wojciech S. nie mógł się odwołać. Art. 437 kodeksu postępowania karnego, który pozwala sądowi odwoławczemu zmienić orzeczenie I instancji i zastosować areszt, nie przewiduje bowiem zażalenia.
Zdaniem adwokatów Romana Giertycha i Stanisława Rymara, pełnomocników Wojciecha S., mamy do czynienia z jednoinstancyjną decyzją o pozbawieniu wolności człowieka. Przywoływali oni art. 41 § 2 konstytucji, który stanowi, że "każdy pozbawiony wolności nie na podstawie wyroku sądowego ma prawo odwołania się w celu niezwłocznego ustalenia legalności tego pozbawienia", oraz art. 176, który gwarantuje postępowanie sądowe co najmniej dwuinstancyjne.