Można zatem w całkowitej zgodzie z prawem zostać ukaranym niejako podwójnie.
Potwierdził to [b]Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie w wyroku (sygn. IV SA/Wa 982/09)[/b] oddalającym skargę na decyzję Głównego Inspektora Ochrony Środowiska o nałożeniu kary 50 tys. zł za przywóz samochodu uznanego za odpad.
[b]Dla oceny takich decyzji nie ma znaczenia, że właściciel pojazdu przekazał go do stacji demontażu[/b] – stwierdził WSA. Zgodził się też z GIOŚ, że do uznania za odpad wystarczy, by organ innego państwa zakwalifikował pojazd jako nie nadający się do naprawy.
Marzena K., która dla swojej firmy w Tarnowie sprowadziła z Kanady samochód marki Kia Sorrento, została zobowiązana do przekazania go do stacji demontażu. Mimo że to zrobiła, wymierzono jej 50 tys. zł kary.
Za podstawę posłużyły przepisy [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=F71E50A2B4A32D559D518268D17D3DAA?id=232227]ustawy z 2007 r. o międzynarodowym przemieszczaniu odpadów[/link]. Zgodnie z art. 32 ust. 1, organ ochrony środowiska nakłada karę 50 – 300 tys. zł na odbiorcę odpadów przywiezionych nielegalnie, bez zgłoszenia ich jako odpadu.