Taki [b]wyrok Sądu Najwyższego (sygn. I PK 41/09)[/b] zapadł w sprawie, którą wytoczył pracownikom syndyk upadającej spółki. Zażądał on zwrotu części odpraw, które przyznał zwolnionym.
Chodziło o kwoty przekraczające limit określony w art. 8 ust. 4 [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=E1C0DE428EBCD6E499D1C5F3CEFA8646?id=169524]ustawy z 13 marca 2003 r. o szczególnych zasadach rozwiązywania z pracownikami stosunków pracy z przyczyn niedotyczących pracowników (DzU nr 90, poz. 844[/link] – dalej: ustawa o zwolnieniach grupowych). W myśl tego przepisu zwalniany ma prawo do odprawy, ale nie wyższej od piętnastokrotności minimalnego wynagrodzenia.
Odprawy wypłacane w 2007 r., kiedy powstał spór, nie mogły przekroczyć 14 040 zł.
Przed sądem zwolnieni się bronili, że odprawy zostały im wypłacone na podstawie zawartego między syndykiem i związkami zawodowymi porozumienia. Nie zawierało ono takiego limitu. Ponadto podczas negocjacji syndyk otrzymał symulację, z której wynikała różnica wysokości odpraw wypłacanych na podstawie porozumienia i z limitem. Syndyk nie dość, że zgodził się na porozumienie, ale ponadto później podpisał listę płac, z której wynikały podwyższone odprawy.
Sąd stwierdził, że porozumienie zawarte na podstawie art. 3 ustawy o zwolnieniach grupowych stanowi źródło prawa pracy – zgodnie z art. 9 § 1 [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=4A165303ABA03DBE94D991DB689C12B0?id=76037]kodeksu pracy[/link]. W tej sytuacji porozumienie to należy interpretować w sposób właściwy dla przepisów prawa, gdzie pierwszeństwo ma wykładnia językowa, następnie funkcjonalna i systemowa. Choć porozumienie przewidywało, że w sprawach w nim nieuregulowanych zastosowanie mają przepisy ustawy o zwolnieniach grupowych, limity nie dotyczą tych odpraw.