Sam zawał serca to nie wypadek

Nie każda utajona choroba, która się ujawni i zaostrzy w pracy, daje prawo do odszkodowania

Publikacja: 14.06.2010 04:56

Sam zawał serca to nie wypadek

Foto: Fotorzepa, Raf Rafał Guz

Aby choroba mogła być uznana za wypadek przy pracy, do jej zaostrzenia musi dojść w nadzwyczajnych okolicznościach związanych z pracą – uznał [b]Sąd Najwyższy (sygn. I PK 29/10) [/b]badający skargę kasacyjną górnika, który dostał w pracy zawału serca.

Górnik był operatorem kombajnu węglowego. Tego dnia w drodze do pracy przenosił z kolegami części do urządzenia, aby je wymienić. Nie były ciężkie, a ich transport i montaż należały do jego obowiązków. Po dotarciu na stanowisko pracy dokonał tylko próbnego rozruchu kombajnu. Następnie poczuł ból w klatce piersiowej i drętwienie kończyn. Stwierdzono u niego zawał serca. Kopalnia uznała, że nie doszło do wypadku przy pracy. Górnik odwołał się do sądu.

[srodtytul]Warunki pracy[/srodtytul]

W pozwie kwestionował sposób dopuszczenia go do pracy w związku z przeprowadzonymi kilka miesięcy wcześniej badaniami okresowymi. Podnosił, że pracodawca w skierowaniu na badania podał kod pracownika, który pracuje pod ziemią, ale wykonującego inną pracę niż kombajnista. Poszkodowany uważał, że gdyby ten prawidłowo określił rodzaj pracy wykonywanej przez niego, to lekarz specjalista wykonałby badanie EKG, które może wykazałoby przeciwwskazania do wykonywania przez niego tej pracy.

Sąd wezwał lekarza, który przeprowadzał badania, i biegłego z BHP. W postępowaniu okazało się, że kod podany na potrzeby badania był przeznaczony dla osób wykonujących bardzo ciężką pracę fizyczną pod ziemią. Sąd jednak uznał, że choć badania były niepełne, nie można stwierdzić, że gdyby je przeprowadzono, nie doszłoby do zdarzenia. Biegły stwierdził, że badanie spoczynkowe EKG nie może ujawnić, że pacjent jest zagrożony zawałem serca. Poszkodowany nie skarżył się na dolegliwości związane z pracą fizyczną ani nie cierpiał na nadciśnienie. W efekcie sąd rejonowy uznał, że zawał nie był wypadkiem przy pracy i oddalił roszczenia. Sąd okręgowy, do którego odwołał się poszkodowany, oddalił apelację. Górnik wniósł skargę kasacyjną do Sądu Najwyższego.

[srodtytul]Istotne okoliczności[/srodtytul]

W kasacyjnej skardze podkreślał, że sądy nieprawidłowo dokonały ustaleń faktycznych i nieprawidłowo oceniły zdarzenie. Ponadto jego zdaniem dotychczasowe orzecznictwo dotyczące zawału jako zewnętrznej przyczyny wypadku przy pracy jest niejednoznaczne. SN 8 czerwca 2010 r. oddalił skargę. Podkreślił, że dotychczasowy dorobek orzeczniczy nie pozwala uznać zawału za zewnętrzną przyczyną wypadku przy pracy. Zawał jako taki jest przyczyną wewnętrzną. Aby mógł być uznany za przyczynę zewnętrzną, muszą wystąpić nadzwyczajne okoliczności związane z wykonywaną pracą które doprowadzą do eskalacji schorzenia. Takimi zdarzeniami mogą być stres i nieproporcjonalny wysiłek fizyczny (patrz ramka). Sąd uznał, że owszem, nieprawidłowe skierowanie i dopuszczenie pracownika bez ważnych badań może stanowić zewnętrzną przyczynę wypadku, ale w tym zdarzeniu nie może być o tym mowy, bo badanie EKG nie było obowiązkowe, a biegli potwierdzili, że doświadczony lekarz medycyny pracy wiedział, jaki rodzaj obowiązków wykonywał górnik, i dostosował do niego badania.

[ramka]

[b]Przyczyny zewnętrzne[/b]

- Zawał serca może być uznany za wypadek przy pracy, jeśli wystąpił w czasie wykonywania w normalnych warunkach obowiązków przez pracownika dotkniętego samoistnym schorzeniem, lecz wywołały go przyczyny zewnętrzne lub dodatkowe zdarzenia, które w konkretnych okolicznościach mogą być uznane za współsprawcze przyczyny zewnętrzne – [b]z 25 października 1994 r.[/b], [b]sygn. II URN 38/94[/b].

- Przeżycie wewnętrzne w postaci silnej emocji o znacznym nasileniu wywołujące negatywne skutki w organizmie człowieka może być uznane za przyczynę zewnętrzną, jeżeli powstało wskutek okoliczności nietypowych dla stosunków pracowniczych – [b]z 24 marca 1995 r., sygn. II PRN 1/95.[/b][/ramka]

Aby choroba mogła być uznana za wypadek przy pracy, do jej zaostrzenia musi dojść w nadzwyczajnych okolicznościach związanych z pracą – uznał [b]Sąd Najwyższy (sygn. I PK 29/10) [/b]badający skargę kasacyjną górnika, który dostał w pracy zawału serca.

Górnik był operatorem kombajnu węglowego. Tego dnia w drodze do pracy przenosił z kolegami części do urządzenia, aby je wymienić. Nie były ciężkie, a ich transport i montaż należały do jego obowiązków. Po dotarciu na stanowisko pracy dokonał tylko próbnego rozruchu kombajnu. Następnie poczuł ból w klatce piersiowej i drętwienie kończyn. Stwierdzono u niego zawał serca. Kopalnia uznała, że nie doszło do wypadku przy pracy. Górnik odwołał się do sądu.

Konsumenci
Pozew grupowy oszukanych na pompy ciepła. Sąd wydał zabezpieczenie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Sądy i trybunały
Dr Tomasz Zalasiński: W Trybunale Konstytucyjnym gorzej już nie będzie
Konsumenci
TSUE wydał ważny wyrok dla frankowiczów. To pokłosie sprawy Getin Banku
Nieruchomości
Właściciele starych budynków mogą mieć problem. Wygasają ważne przepisy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Prawo rodzinne
Przy rozwodzie z żoną trzeba się też rozstać z częścią krów