Trzy lata od śmierci spadkodawcy roszczenie się przedawnia, a jak niechętnie sądy odstępują (choć mają taką możliwość – art. 5 [link=http://akty-prawne.rp.pl/Dokumenty/Ustawy/1900_89/DU1964Nr%2016poz%20%2093.asp]kodeksu cywilnego[/link]) od tych sztywnych zasad, pokazuje sprawa braci stryjecznych Jana i Aleksandra S.
Gdy ich babka umierała (we wrześniu 2002 r.), nie miała żadnego majątku. Krótko przed śmiercią darowała mianowicie działkę w Warszawie córce, a mieszkanie wnukowi Aleksandrowi. Nic nie dostał natomiast Jan, wnuk po drugim synu, który miał przy tym problemy psychiczne, a nawet sprawę o ubezwłasnowolnienie (później umorzoną). Jest teraz inwalidą, chociaż dorabia, prowadząc jakieś szkolenia, a przed sądem wykazywał się znaczną intelektualną sprawnością (występował bez adwokata).
Jan S. pozwał stryjecznego brata, który odziedziczył mieszkanie, żądając od niego zachowku. Zostawmy na boku jak to liczył, w każdym razie roszczenie wyliczył na 159 tys. zł. Przypomnijmy, że pominięty w testamencie (czy nawet ten, kto dostał za mało) ma prawo do zachowku, czyli 1/2, a nieletni i trwale niezdolny do pracy 2/3 tego, co by mu normalnie przypadło.
Dodać należy, że przy obliczaniu zachowku bierze się pod uwagę darowizny uczynione spadkobiercom w ciągu dziesięciu lat przed śmiercią.
Spór sprowadzał się do przedawnienia, gdyż taki zarzut podniósł pozwany, i z tego powodu sąd I instancji oddalił pozew. [b]Zgodnie z art. 1007 k.c. roszczenie o uzupełnienie zachowku z tytułu darowizn przedawnia się z upływem trzech lat od otwarcia spadku (czyli śmierci spadkodawcy).[/b]