– Sprawcą przestępstwa naruszenia miru domowego może być właściciel domu, mieszkania, lokalu, pomieszczenia albo ogrodzonego terenu – przesądził wczoraj Sąd Najwyższy (sygnatura akt: I KZP 5/11).
SN odpowiedział na pytanie Sądu Rejonowego w Kołobrzegu. Ten zastanawiał się, czy właściciel może wejść do mieszkania zajmowanego przez dożywotniego użytkownika. Okazuje się, że nie.
Sprawa jest poważna, bo naruszenie miru domowego jest przestępstwem, za które grozi grzywna, ograniczenie wolności, a nawet do roku więzienia.
– Jeśli właściciel mieszkania wynajmie je komuś, wydzierżawi czy odda w tzw. dożywotnie użytkowanie, zrzeka się części praw do nieruchomości – wyjaśniał sędzia sprawozdawca Józef Szewczyk.
I dodał, że prawo przewiduje wyjątkowe sytuacje, w których właściciel może wejść na swoją nieruchomość pod nieobecność jej użytkownika. Ustawa o ochronie praw lokatorów podaje tu przykład awarii czy groźby wywołania szkody w innych lokalach.