Polskie Sieci Elektroenergetyczne Operator SA wystąpiły o zasiedzenie służebności przesyłu słupów z kablami na cudzym gruncie. Zasiedzenie służebności oznacza, że zakład nie musi za takie korzystanie z ingerencją w grunt płacić. W tym czasie właścicielka gruntu wystąpiła o ustanowienie służebności przesyłu za wynagrodzeniem na jej rzecz (procedura ustanawiania tej służebności w ramce). Ustanowienie służebności przesyłu uprawnia bowiem do wynagrodzenia.
Rzecz w tym, że zarówno sąd rejonowy, jak i okręgowy uznały, iż taka akcja procesowa nie przerywa biegu zasiedzenia. Zgodnie z art. 123 § 1 (w zw. z art. 175) kodeksu cywilnego bieg zasiedzenia (przedawnienia) przerywa się poprzez każdą czynność przed sądem lub innym organem powołanym do rozpoznawania sprawy, ale przedsięwziętą bezpośrednio w celu dochodzenia, ustalenia lub zabezpieczenia roszczenia. Wnioskodawczyni nie żądała usunięcia instalacji, ale wynagrodzenia – podkreślał przed SN pełnomocnik PSE Bartłomiej Słoma.
Sąd Najwyższy nie podzielił tego argumentu (sygnatura akt: V CSK 502/10).
– Trudno wymagać, aby właściciel gruntu domagał się usunięcia instalacji, gdyż posadowiono je w interesie społecznym i szanse na uwzględnienie takiego żądania byłyby nikłe – powiedziała sędzia SN Irena Gromska-Szuster. – Celowe było natomiast wystąpienie o uregulowanie tej sytuacji, modyfikację korzystania z gruntu, gdyż uprawnia to choćby do wynagrodzenia. Wniosek powódki przerwał zatem bieg zasiedzenia.
Uregulowany słup
SN przypomniał swoją uchwałę z 21 stycznia 2011 r. (