Sąd Apelacyjny w Warszawie (sygnatura akt VI ACa 461/11)
nakazał Maryli Rodowicz zapłacenie 37 tys. zł za wykorzystanie urywków serialu „Czterej pancerni i pies" w teledysku „Marusia". Z pozwem wystąpiła Aleksandra Przymanowska, wdowa po Januszu Przymanowskim, współautorze scenariusza.
Według powódki ośmieszająca wymowa teledysku narusza jego prawa autorskie osobiste i majątkowe. Nie pomogły argumenty Barbary Kondrackiej, pełnomocniczki piosenkarki, że nabyła ona za 9 tys. zł od Telewizji Polskiej, producenta i właściciela filmu, licencję na wykorzystanie trzech minut z liczącego 21 odcinków (po 50 minut każdy) serialu.
Autorskie zapożyczenia
W tym sporze zasadniczą kwestią było ustalenie, jaki charakter ma wykorzystany utwór.
Powołany za zgodą obu stron zespół biegłych z Uniwersytetu Jagiellońskiego – prof. Janusz Barta i doktorzy Tomasz Targowski i Michał Wyrwiński – stwierdziły, że teledysk nie jest utworem inspirowanym, gdyż jest to bezpośrednie przejęcie fragmentów filmu. Ich zdaniem nie jest też utworem zależnym, gdyż nie przekształca twórczo oryginalnego utworu. Gdyby to był utwór zależny, to potrzebna byłaby zgoda twórcy (spadkobiercy) na opracowanie.