Aktualizacja: 07.07.2018 20:02 Publikacja: 07.07.2018 08:00
Foto: Fotorzepa, Marian Zubrzycki
Prokurator Prokuratury Generalnej w stanie spoczynku Beata Mik została ukarana przez Sąd Dyscyplinarny przy Prokuratorze Generalnym za publikowanie felietonów bez uprzedniego zawiadomienia prokuratora krajowego. Jej publikacje, cenione przez prawników, od lat ukazywały się na łamach m.in. „Rzeczpospolitej", dopiero jednak ostatnio dopatrzono się w tym znamion przewinienia dyscyplinarnego.
Publikacje pani prokurator są ważnym elementem prowadzonej publicznie debaty na temat prawa i społecznych konsekwencji jego stosowania. Wielokrotnie nie zgadzaliśmy się z prezentowanymi przez nią poglądami, prowadziliśmy polemiki. To przecież normalny element cywilizowanej debaty publicznej. Przez lata nie przyszło nam jednak do głowy, iż znajdziemy się w sytuacji, w której regulacje zaliczane do publicznego ius puniendi użyte zostaną jako instrumenty cenzorskie. Pomysł wykorzystywania narzędzi represyjnych do eliminowania prawniczych polemik prawników postrzegających prawo z perspektywy prokuratorskiej jest tyleż absurdalny co niezgodny z obowiązującym porządkiem prawnym.
TSUE nigdy nie zadowoli wszystkich i zawsze znajdzie się ktoś, kto będzie go krytykował. Dla jednych jego wyroki...
W przypadku podejrzenia naruszenia przepisów o ochronie danych osobowych przez posła opozycji prezes UODO zadzia...
Tylko powtórzenie konkursów w otwartym trybie przed legalną KRS, z prawem każdego uczestnika, w tym neosędziego,...
Azjatyckie firmy mogą tracić dostęp do kluczowych przetargów publicznych. To przełomowy moment dla rynku inwesty...
Blokada Trybunału Konstytucyjnego przez rząd będzie miała dalsze, nieprzewidywalne konsekwencje.
W debacie o rynku pracy nie można zapominać o człowieku. Ideałem dla większości pozostaje umowa o pracę, ale technologie i potrzeba elastyczności oferują nowe rozwiązania.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas