Pod pretekstem reformy sprawnie wymieniano tylko prezesów sądów. Nowelizacje wprowadziły zamęt w przepisach, co tylko wydłużyło procesy. System losowego przydziału spraw też budzi kontrowersje – szczególnie że nie znamy jego algorytmu. Może to tylko naturalne turbulencje, przez które system musi przejść, by potem było lepiej? Niestety, nie. Procesy po reformie, zamiast prostsze, staną się bardziej sformalizowane.
Resort sprawiedliwości, zachwalając powrót wyspecjalizowanych sądów gospodarczych, podał, że dzięki zmianie procedury wyrok zapadnie najpóźniej po sześciu miesiącach. Powolne sądy to od lat bolączka przedsiębiorców. Oby się więc powiodło, choć tu też są powody, by wątpić. Bo znów prawnicy, zobowiązani do dostarczenia wszystkich pism dowodowych na wstępie procesu, będą podjeżdżać z nimi pod sąd ciężarówką.
Czytaj także:
Od czwartku sądy cywilne i gospodarcze mają przyśpieszyć
Sąd przywróci zwolnionego do pracy przed końcem procesu z pracodawcą