Marek Domagalski: klucz do zgody z sędziami trzyma rząd

Wyrok SN dotyczący wdrażania wyroku Luksemburga w sprawie reform na szczytach Temidy to dobra okazja do ugodowego rozwiązania sporu o sądy.

Aktualizacja: 15.12.2019 10:02 Publikacja: 14.12.2019 00:01

Marek Domagalski: klucz do zgody z sędziami trzyma rząd

Foto: 123RF

Jak mówi stare adwokackie powiedzenie, marna ugoda jest lepsza od dobrego wyroku. Tym bardziej że droga procesów i wyroków może trwać kolejne trzy lata i nie wiadomo, jaki będzie finał. Pewne jest zaś to, że przeciągający się spór rzuca cień na obraz polskiego sądownictwa, także za granicą, a w kraju generuje mnóstwo złych emocji i marnuje energię, także rządu. Tę zaś można spożytkować na lepszej niwie. A w miarę dobre sądy – bo idealne nie będą – są potrzebne.

Tacy doświadczeni prawnicy jak np. sędziowie Marek Celej czy Marek Safjan jedyne wyjście z tego prawnego i organizacyjnego impasu widzą w uchwaleniu nowej ustawy. Różnią się w szczegółach, ale nie one są najważniejsze. Luksemburg nie wytyka zresztą konkretnych polskich rozwiązań dotyczących sądownictwa czy Krajowej Rady Sądownictwa. Stanowisko Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej ze względu na pewną ogólnikowość daje pole do nadinterpretacji, zwłaszcza zawziętym przeciwnikom pisowskich zmian, których, jak widać, wśród sędziów nie brakuje. Bardzo ważne jest jednak to, że wyrok TSUE pozwala na kompromis. Ugoda odebrałaby zaś radykałom paliwo do podgrzewania politycznego sporu. Ugodę PiS może ubrać w formę ustawy, którą sam niemal wielkodusznie uchwali. Dzięki temu nie straciłby twarzy jako partia wprowadzająca zmiany w wymiarze sprawiedliwości.

Czytaj także: Druga strona wyroku Luksemburga

Kompromisowe rozwiązanie sporu o sądy nie powinni jednak dyskwalifikować nowych sędziów. Wybierani byli przecież pod czujnym okiem opinii publicznej, tak jak nigdy wcześniej i ostatecznie nominował ich prezydent. Nie należy też dyskwalifikować wydanych przez nich wyroków. Podważanie statusu nowo powołanych sędziów uderzałoby z fundamentalną zasadę nieodwoływalności sędziów, do czego krytykowany PiS się przecież nie posunął (skracał tylko wiek emerytalny). Gdyby natomiast ktoś chciał podważać wyroki tylko dlatego, że są jakieś zastrzeżenia do procedury powołania sędziego, to musi pamiętać, że werdykty nie są z tego powodu niesprawiedliwe. Do weryfikacji wyroków służą normalne procedury sądowe.

Trzeba mieć przy tym świadomość, że chociaż ugoda ma wiele zalet, wymaga ustępstw wszystkich stron.

Jak mówi stare adwokackie powiedzenie, marna ugoda jest lepsza od dobrego wyroku. Tym bardziej że droga procesów i wyroków może trwać kolejne trzy lata i nie wiadomo, jaki będzie finał. Pewne jest zaś to, że przeciągający się spór rzuca cień na obraz polskiego sądownictwa, także za granicą, a w kraju generuje mnóstwo złych emocji i marnuje energię, także rządu. Tę zaś można spożytkować na lepszej niwie. A w miarę dobre sądy – bo idealne nie będą – są potrzebne.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Opinie Prawne
Ewa Szadkowska: Składka zdrowotna, czyli paliwo wyborcze
Opinie Prawne
Wandzel: Czy po uchwale SN frankowicze mają szansę na mieszkania za darmo?
Opinie Prawne
Marek Isański: Wybory kopertowe, czyli „prawo” państwa kontra prawa obywatela
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Co dalej z podsłuchami i Pegasusem po raporcie Adama Bodnara
Opinie Prawne
Ewa Łętowska: Złudzenie konstytucjonalisty
Materiał Promocyjny
Co czeka zarządców budynków w regulacjach elektromobilności?