Zamknięcia niemal wszystkich sądów dla interesantów nie przewidział prawdopodobnie nikt. Inaczej przepisy byłyby dostosowane do możliwości skutecznego wnoszenia ich drogą elektroniczną, strony i ich pełnomocnicy byliby zobowiązywani do wskazywania adresów mailowych, a rozprawy mogłyby się toczyć zdalnie, nie tylko w tych nielicznych przypadkach, które ustawy już teraz przewidują. W praktyce nieczęstych.
Polskie przepisy regulujące procedowanie zarówno przed sądami karnymi, cywilnymi, jak i administracyjnymi najeżone są rozwiązaniami, których celem jest zapewnienie bezpieczeństwa. Począwszy od ograniczenia zakresu pism, które mogą wpływać do elektronicznej skrzynki podawczej, poprzez niepodawanie często na stronach internetowych wydziałów – adresów mailowych, pod które możliwe byłoby skierowanie choćby wniosku o rozpoczęcie rozprawy z kwadransem opóźnienia czy odroczenie jej w ogóle, czy też brak możliwości skutecznego złożenia wniosku o uzasadnienie orzeczenia.