Tajemnica dziennikarska nie chroni billingów

Billing jest dokumentem poświadczającym wykonanie przez operatora usługi na rzecz abonenta. Jeśli jest objęty tajemnicą zawodową, to operatora, nie dziennikarza – pisze były prokurator krajowy

Publikacja: 14.10.2010 20:27

Tajemnica dziennikarska nie chroni billingów

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek JD Jerzy Dudek

Red

Krytyka działań organów ścigania i prokuratury zmierza do zapewnienia bezwzględnej ochrony prawnej dziennikarzom w zakresie pozyskiwanych przez nich informacji oraz ich informatorom

Billing nie jest dokumentem chronionym tajemnicą dziennikarską w rozumieniu przepisów kodeksu postępowania karnego. Nie zawiera danych umożliwiających identyfikację osób udzielających informacji dziennikarzowi, a jedynie dane o połączeniach telefonicznych z danego aparatu i czasie ich trwania. W procesie karnym niedopuszczalne jest jedynie przesłuchanie dziennikarza na okoliczności objęte wiążącą go tajemnicą dziennikarską oraz przeprowadzenie dowodu z będącego w dyspozycji dziennikarza dokumentu zawierającego takie informacje. Nie ma żadnych prawnych przeszkód przeprowadzania innych dowodów odnośnie tych faktów

Opublikowane przez „Gazetę Wyborczą” informacje o pozyskiwaniu billingów dziennikarzy skłoniły mec. Jacka Kondrackiego i mec. Krzysztofa Stępińskiego do napisania tekstu „Billingi pod osłoną tajemnicy dziennikarskiej” („Rzeczpospolita”,11.10.2010 r.). Postawiona w artykule teza, jakoby treść przepisów art. 180 § 3 kpk i art. 226 kpk uniemożliwiała przeprowadzenie dowodów z legalnie uzyskanych billingów dotyczących rozmów telefonicznych dziennikarzy, jest jednak całkowicie błędna.

Warto zauważyć, że autorzy powtarzają wcześniej publikowane na łamach „Rzeczpospolitej” poglądy (np. teksty Antoniego Bojańczyka pt. „Billingi na specjalnych prawach”, 3.12.2004 r. oraz „Billingi jednak na specjalnych prawach”,12.01.2005 r.).

[srodtytul]Co chroni dziennikarza jego źródło[/srodtytul]

Wadliwość rozumowania autorów odnosi się nie tylko do tytułowych billingów, ale także nagrań i stenogramów legalnie uzyskanych podsłuchów rozmów prowadzonych przez dziennikarza. Każdy obywatel, nie tylko dziennikarz, życzyłby sobie, aby informacje wchodzące w sferę jego prywatności czy działalności zawodowej pozostawały w jego wyłącznej dyspozycji. I to jest zrozumiałe. Prawa i wolności obywatelskie ulegają jednak ograniczeniom określonym w przepisach prawa w imię racji uznanych przez ustawodawcę za nadrzędne w stosunku do tych praw i wolności.

Niewątpliwie prawdziwe są stwierdzenia, iż art. 180 § 3 kpk ustanawia bezwzględny zakaz dowodowy dotyczący danych umożliwiających identyfikację autora materiału prasowego, listu do redakcji lub innego materiału o tym charakterze, jak również identyfikację osób udzielających informacji opublikowanych lub przekazanych do opublikowania, jeżeli osoby te zastrzegły nieujawnianie danych. Bezwzględność tego zakazu oznacza, że nawet gdyby dziennikarz chciał ujawnić te informacje – to nie wolno mu tego uczynić, a organ procesowy nie może go zwolnić z takiej tajemnicy (z wyjątkami wskazanymi w art. 240 § 1 kk). Przepis art. 180 par. 3 kpk chroni dziennikarza i jego źródło w taki sposób, że zakazuje pozyskiwania dowodu o informatorze w drodze przesłuchania dziennikarza w charakterze świadka. Powoduje, że dziennikarz nie naraża się na represje prawne, odmawiając składania zeznań na te okoliczności.

[srodtytul]Czym jest billing[/srodtytul]

Problem ma przede wszystkim charakter faktyczny, a nie prawny, czego zdają się nie dostrzegać autorzy artykułu. Jego rozwiązanie jest oparte na ustaleniu, czym jest billing telefoniczny.

Definicja słownikowa nie odbiega od potocznego czy specjalistycznego rozumienia tego pojęcia. Można zatem przyjąć, że billing telefoniczny to wytworzony przez operatora „system umożliwiający komputerową rejestrację i wydruk dla danego abonenta wszystkich połączeń telefonicznych z danego aparatu i czasu ich trwania” („Słownik współczesnego języka polskiego” pod red. Bogusława Dunaja).

Jest to więc jedynie informacja o numerze łączącym się z numerem danego abonenta oraz czasie, w jakim przeprowadzono połączenie. Nijak nie można się dopatrzyć w takich wyizolowanych informacjach danych, o których mowa w art. 180 § 3 kpk składających się na tajemnicę dziennikarską.

Tryb z art. 226 w zw. z art. 180 § 2 i 3 [kpk] mógłby mieć ewentualnie zastosowanie, gdyby zabezpieczona została dokumentacja pochodząca od dziennikarza lub wydawcy, a nie operatora (Janusz Śliwa, „Billingi pod specjalnym nadzorem”, „Rz” 28.12.2004 r.)

Billing rozmów telefonicznych nie stanowi zatem dokumentu zawierającego tajemnicę dziennikarską w rozumieniu przepisu art. 226 kpk. Dokumentem jest każdy przedmiot lub inny zapisany nośnik informacji, z którym jest związane określone prawo albo który ze względu na zawartą w nim treść stanowi dowód prawa, stosunku prawnego lub okoliczności mającej znaczenie prawne (art. 115 par. 14 kk).

Billing jest dokumentem poświadczającym wykonanie przez operatora usługi na rzecz abonenta. Dokument taki nie ma zatem nic wspólnego z tajemnicą dziennikarską. Nie zawiera informacji, o których mowa w przepisie art 180 § 3 kpk, w szczególności nie stanowi informacji o danych umożliwiających identyfikację udzielających informacji dziennikarzowi osób, które zastrzegły swoją anonimowość. Daleko szerszej informacji na temat informatora często dostarcza sama publikacja. Trudno jednak obronić tezę, że jest ona objęta zakazem dowodowym.

Wykaz billingów jest w tym wypadku objęty tajemnicą zawodową, ale operatora telekomunikacyjnego, nie dziennikarza.

Oczywiście informacje, jakie zawiera billing, będą mogły służyć organowi procesowemu do prowadzenia ustaleń w kierunku wykrycia sprawcy przestępstwa polegającego na ujawnieniu tajemnicy śledztwa czy tajemnicy państwowej, do czego organy te są zobligowane przepisami prawa. Jest to jednak sposób dowodzenia dozwolony przez prawo.

[srodtytul]Zakazane przesłuchanie[/srodtytul]

Jak już wcześniej wspomniano, zakaz, na który powołują się autorzy tekstu, nie oznacza, że niedopuszczalne jest legalne uzyskanie i przeprowadzenie w procesie karnym innego dowodu na okoliczność tożsamości osób, o których mowa w art. 180 § 3 kpk. Wynika to z tego, iż ów bezwzględny zakaz dowodowy zawarty w tym przepisie jest jedynie zakazem dowodzenia „za pomocą określonego dowodu”, a nie zakazem dowodzenia „określonych faktów” (zob. klasyfikację zakazów dowodowych Zbigniew Kwiatkowski, „Zakazy dowodowe w procesie karnym”).

Podobnie kwestię stawia Andrzej Gaberle, który rozróżnia m.in. zakazy wykorzystania określonych źródeł dowodowych, zakazy wykorzystania określonych środków dowodowych i zakazy dowodzenia określonych faktów (Andrzej Gaberle, „Dowody w sądowym procesie karnym”).

Zakazy zawarte w art. 180 § 3 kpk i art. 226 kpk także i według tego autora nie są zakazami dowodzenia faktów, co oznacza dopuszczalność przeprowadzenia dowodów na okoliczności wskazane w tym pierwszym przepisie w inny, niezakazany sposób (za pomocą innych środków i [lub] źródeł dowodowych). Należy w tym miejscu stanowczo podkreślić, że ustawodawca nie objął tajemnicy dziennikarskiej zakazem dotyczącym sfery faktów, jak uczynił to na przykład w przypadku tajemnicy narady głosowania nad orzeczeniem (art. 108 § 2 kpk). W konsekwencji oznacza to, że w procesie karnym niedopuszczalne jest jedynie przesłuchanie dziennikarza na okoliczności objęte wiążącą go tajemnicą dziennikarską oraz przeprowadzenie dowodu z dokumentu będącego w dyspozycji dziennikarza zawierającego takie informacje. Nie ma żadnych prawnych przeszkód przeprowadzania innych dowodów odnośnie tych faktów (z zeznań świadków, zapisu monitoringu, billingów, publikacji, w których mogą być informacje mogące doprowadzić do identyfikacji osoby, od której te informacje pochodzą).

Ta ostatnia okoliczność wskazuje zresztą na dodatkowy argument świadczący o bezzasadności poglądów zamieszczonych w artykule „Billingi pod osłoną tajemnicy dziennikarskiej”. Łatwo sobie wyobrazić sytuację, w której np. w trakcie rozmowy telefonicznej między dziennikarzem a jego informatorem obecna była osoba trzecia. Akceptacja poglądu prezentowanego przez autorów tekstu musiałaby skutkować zakazem przesłuchania tej osoby na okoliczność przebiegu rozmowy oraz tożsamości jej uczestników. Z tych samych powodów nie mógłby zostać wykorzystany zapis monitoringu rejestrujący rozmowę dziennikarza z informatorem. Przykłady można mnożyć. Żaden przepis kodeksu postępowania karnego, jak również prawo prasowe nie zawiera takiego zakazu dowodowego.

[srodtytul]Sprzeczne interesy[/srodtytul]

Na marginesie warto przypomnieć argumenty, jakie podnoszono w ramach krytyki odnoszącej się do działań prokuratury krakowskiej po przedstawieniu zarzutów popełnienia przestępstwa dwóm dziennikarzom. Działania prokuratury oparte były m.in. na stanowisku Sądu Najwyższego wyrażonym w uchwale z 26.03.2009 roku (sygn. IKZP 35/08) będącej wynikiem zapytania prawnego sądu rozpoznającego sprawę przeciwko dziennikarzom oskarżonym o ujawnienie tajemnicy państwowej. Z uchwały wynika, że „przestępstwo określone w art. 265 §1kk ma charakter powszechny, a zatem może być popełnione przez każdą osobę odpowiadającą ogólnym cechom podmiotu przestępstwa, która ujawnia tajemnicę państwową lub wbrew przepisom ustawy informacje takie wykorzystuje”.

Krytyka prokuratury opierała się na tezie, że działania organów ścigania powinny się koncentrować na osobach, które sprzeniewierzyły się swym obowiązkom i ujawniły wiążące ich tajemnice, a nie na dziennikarzach, którzy informacje te wykorzystują. Podobne stanowisko prezentował ówczesny prokurator krajowy Edward Zalewski. 14.01.2010 roku w rozmowie z Moniką Olejnik stwierdził on, że dotąd prokuratorzy umarzali tego typu postępowania, nie przedstawiając zarzutów autorom publikacji. Zauważył, że sprawą najistotniejszą jest ustalenie funkcjonariusza publicznego, który dopuścił się przecieku i postawienie go w stan oskarżenia.

Obecna krytyka działań organów ścigania i prokuratury zmierza do zapewnienia bezwzględnej ochrony prawnej dziennikarzom w zakresie pozyskiwanych przez nich informacji oraz ich informatorom. Postulaty te z punktu widzenia interesów środowiska dziennikarskiego są zrozumiałe. Stoją one jednak w sprzeczności z ważnymi interesami państwa i nie znajdują podstaw w przepisach. Ich realizacja musiałaby oznaczać faktyczną depenalizację przestępstw polegających na ujawnieniu tajemnicy śledztwa czy tajemnicy państwowej dziennikarzowi z uwagi na brak możliwości przeprowadzenia dowodów.

Autor jest prawnikiem, prokuratorem. Od 26 lutego 2007 r. do 21 listopada 2007 r. był zastępcą prokuratora generalnego RP, od 14 czerwca 2007 r. do 19 lipca 2007 r. p.o. prokuratora krajowego, a od 19 lipca 2007 r. do 21 listopada 2007 r. – prokuratorem krajowym.

[ramka][b]Pisali w opiniach [/b] Jacek Kondracki, Krzysztof Stępiński
[i]„Billingi pod osłoną tajemnicy dziennikarskiej” [/i]
[i]11.10.2010 r.[/i] [/ramka]

Krytyka działań organów ścigania i prokuratury zmierza do zapewnienia bezwzględnej ochrony prawnej dziennikarzom w zakresie pozyskiwanych przez nich informacji oraz ich informatorom

Billing nie jest dokumentem chronionym tajemnicą dziennikarską w rozumieniu przepisów kodeksu postępowania karnego. Nie zawiera danych umożliwiających identyfikację osób udzielających informacji dziennikarzowi, a jedynie dane o połączeniach telefonicznych z danego aparatu i czasie ich trwania. W procesie karnym niedopuszczalne jest jedynie przesłuchanie dziennikarza na okoliczności objęte wiążącą go tajemnicą dziennikarską oraz przeprowadzenie dowodu z będącego w dyspozycji dziennikarza dokumentu zawierającego takie informacje. Nie ma żadnych prawnych przeszkód przeprowadzania innych dowodów odnośnie tych faktów

Pozostało 93% artykułu
Opinie Prawne
Marek Isański: Można przyspieszyć orzekanie NSA w sprawach podatkowych zwykłych obywateli
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie Prawne
Maciej Gawroński: Za 30 mln zł rocznie Komisja będzie nakładać makijaż sztucznej inteligencji
Opinie Prawne
Wojciech Bochenek: Sankcja kredytu darmowego to kolejny koszmar sektora bankowego?
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Sędziowie 13 grudnia, krótka refleksja
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Opinie Prawne
Rok rządu Donalda Tuska. "Zero sukcesów Adama Bodnara"