To, że liczne zmiany przepisów procedury cywilnej ustawicznie utrudniają wykonywanie zawodu adwokata, wiadomo nie od dziś. Niektóre z nich, jak np. wprowadzenie prekluzji dowodowej w procesie gospodarczym, podyktowane były względami populistyczno-propagandowymi. Rzeczywistym celem innych jest chęć znalezienia oszczędności finansowych dla dziurawego budżetu. Ale są też i takie, jak niżej opisana.
Nie tak dawno na łamach prasy pojawił się apel o podjęcie wspólnego wysiłku legislacyjnego w celu stworzenia rozwiązań prawnych dających młodym, świeżo wpisanym na listę, adwokatom zajęcie, a przez to szansę na pozostanie w zawodzie.
Okazuje się, że Ministerstwo Sprawiedliwości, niejako antycypując ów apel, zadbało o pracę dla adwokatów, nie tylko młodych, ale dla wszystkich, w szczególności tych, którzy wykonują zawód indywidualnie.
Uświadomiła mnie w tym przekonaniu kierowniczka placówki Poczty Polskiej, która zadała sobie trud wdrożenia w swojej jednostce [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=21679E1500DC2D0A898D50BE09A93577?id=370261]rozporządzenia ministra sprawiedliwości z 12 października 2010 r. w sprawie szczegółowego trybu i sposobu doręczania pism sądowych w postępowaniu cywilnym[/link]. Bezlitosne oko pocztowca spostrzegło oczywistą prawdę płynącą z nowych przepisów.
Otóż gdy adresatem przesyłki z sądu, w sprawie cywilnej, jest wskazany z imienia i nazwiska adwokat, a przesyłka zostanie awizowana, jedyną osobą uprawnioną do jej odbioru może być jej adresat. Nie może jej podjąć nikt inny, w szczególności pracownik upoważniony do odbioru korespondencji.