Instytucja autoryzacji wymaga pilnej zmiany

Od wielu lat nałożony przepisami ustawy – Prawo prasowe obowiązek autoryzacji tekstu jest przedmiotem dyskusji, wywołanej nie tylko dającą się zauważyć niechęcią dziennikarzy do tej instytucji, lecz także pozostawiającą pole do różnych interpretacji treścią przepisu – pisze profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego

Publikacja: 25.04.2012 07:24

Prof. Ewa Nowińska z Uniwersytetu Jagiellońskiego

Prof. Ewa Nowińska z Uniwersytetu Jagiellońskiego

Foto: Fotorzepa

Red

Z godnie z art. 14 ust. 2 ustawy Prawo prasowe „Dziennikarz nie może odmówić osobie udzielającej informacji autoryzacji dosłownie cytowanej wypowiedzi, o ile nie była ona uprzednio publikowana".  Regulacja ta dotyczy każdej wypowiedzi udzielonej dziennikarzowi,  w tym przede wszystkim zawartej w wywiadzie. Niezależnie od szeregu wątpliwości, jakie wiążą się z technicznym sposobem realizacji wskazanego obowiązku przez media elektroniczne, rodzą się pytania: w jakim czasie uprawnienie powyższe może być realizowane, jakie znaczenie ma nieodesłanie przekazanego do autoryzacji tekstu, w jaki sposób i czy dziennikarz może poinformować o pierwotnej treści wypowiedzi, jeśli rozmówca całkowicie ją zmieni. Już nie mówiąc o podstawowym pytaniu: co oznacza zwrot „autoryzacja". Podejmując próbę odpowiedzi  w ostatniej kwestii w każdym razie uważam, że jest to wyrażenie zgody przez osobę wypowiadającą się na publikację określonych treści od niej pochodzących.

Dodatkowym, choć niebagatelnym zagadnieniem jest ustalenie wzajemnej relacji ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych do omawianego uprawnienia. Niekiedy wypowiedź może bowiem przybrać postać utworu, stanowiącego samodzielny przedmiot ochrony. Jak się wydaje, oba akty prawne mają odrębne znaczenie, pełniąc odmienne funkcje, co w konsekwencji może prowadzić do  sprzecznych wniosków.

Niewątpliwie podstawowy zarówno dla instytucji autoryzacji, jak i dla zakresu uprawnień prawnoautorskich jest problem, jakie znaczenie ma fakt wyrażenia zgody na przeprowadzenie wywiadu dla jego późniejszej publikacji. Zapewne różna może być odpowiedź na tle odpowiednich rozwiązań obu wskazanych aktów prawnych.

Obowiązek dziennikarza

Na gruncie przywołanej regulacji „prasowej" w każdym razie nie ulega wątpliwości, że żądanie rozmówcy wywołuje po stronie dziennikarza odpowiedni obowiązek, penalizowany art. 49 ustawy. Podkreślić należy, że wskazana ostatnio przywołanym przepisem odpowiedzialność karna obejmuje  odmowę przekazania rozmówcy jego wypowiedzi, nie zaś fakt opublikowania wypowiedzi nieautoryzowanej, wbrew żądaniu interlokutora. Zapewne jednak z tą chwilą powstaje. Cechą istotną odpowiedniego postępowania karnego jest możliwość jego umorzenia, przede wszystkim uwzględniając nikłą społeczną szkodliwość czynu.

A jaki jest zakres uprawnień osoby wypowiadającej się? Jeśli przyjąć, że termin „autoryzacja" oznacza zgodę na publikację wypowiedzi o określonej, akceptowanej przez rozmówcę treści, to zasadniczo nie ma przeszkód, aby zmienił ją całkowicie lub częściowo. W konsekwencji dziennikarz może otrzymać wypowiedź, która nie będzie przydatna dla opracowywanego materiału prasowego. Może w tej sytuacji z niej zrezygnować lub – co także pozostaje w sferze interpretacji – omówić wcześniej uzyskaną treść, traktując ten zabieg jako element własnego stanowiska, opinii dotyczącej omawianej kwestii.

Jeśli jednak odpowiednie żądanie nie zostanie zgłoszone, wówczas dziennikarz jest dysponentem wypowiedzi rozmówcy. W obu sytuacjach – czy i w jakim zakresie ją opublikuje – zależy od autora materiału prasowego. I właściwie tylko takie wnioski płyną z rozwiązania ustawowego. W jakich przepisach może zatem poszukiwać  ochrony „osoba udzielająca informacji" w sytuacji, gdy wbrew jej woli wypowiedź zostanie opublikowana bądź w wersji sprzed autoryzacji, bądź gdy wywiad zostanie opublikowany pomimo wycofania zgody na publikację? Omawiana regulacja prawa prasowego nie rozstrzyga konfliktu interesów, jaki wówczas może powstać. Sięgając do rozwiązań ogólnych, należy wskazać, że dochodzi w ten sposób do ograniczenia konstytucyjnie gwarantowanej wolności wypowiedzi, której elementem jest decydowanie o tym, czy i w jakim zakresie wypowiedź zostanie przekazana do wiadomości publicznej. Wolność ta może jednak niekiedy pozostawać w opozycji do realizacji zadań prasy, w szczególności w zakresie jej funkcji informacyjnej i kontrolnej (art. 1 ustawy – Prawo prasowe). Mający wówczas miejsce konflikt interesów jednostki i ogólnego, społecznego interesu informacyjnego może prowadzić do ograniczenia praw jednych lub drugich.

Instytucja autoryzacji wymaga pilnej interwencji ustawodawcy

Także przepisy kodeksu cywilnego dotyczące ochrony dóbr osobistych nie dają jasnej odpowiedzi. Wprawdzie ich katalog ujęty w art. 23 nie jest zamknięty, jednak jak dotąd prawo do decydowania o rozpowszechnianiu wypowiedzi, czy o jej kształcie nie uzyskało charakteru samodzielnego dobra osobistego.

Dodatkowe okoliczności

Sam fakt publikacji nie stanowi podstawy roszczenia o ochronę dóbr osobistych. Może zostać uruchomiona, jeśli mają miejsce dodatkowe okoliczności, takie jak np. naruszenie dobrego imienia poprzez np. zniekształcenie wypowiedzi, umieszczenie jej w kontekście prowadzącym do takiego skutku itp. Tak więc, niedochowanie obowiązków wobec rozmówcy per se nie rodzi takiej odpowiedzialności po stronie dziennikarza. Jeśli jednak zostanie podniesione roszczenie o ochronę określonego dobra osobistego poprzez opublikowanie wywiadu, co do którego została wycofana zgoda na jego publikację, wówczas dziennikarz musi wykazać okoliczności uchylające bezprawność takiego działania. Zwykle będzie to powołanie się na ważny interes społeczny w przekazaniu do publicznej wiadomości określonych treści. Istotne jest także wykazanie ich prawdziwości, co  nie jest trudne przy powszechnym obyczaju nagrywania rozmowy. Zapewne sąd będzie także oceniał dochowanie przez dziennikarza nałożonych ustawą obowiązków (art. ust. 1 pkt 1) prawa prasowego).  Reasumując tę część uwag, opublikowanie wywiadu wbrew woli informatora lub nieuwzględnienie wprowadzonych poprawek nie stanowi dostatecznej podstawy dla żądania ochrony dóbr osobistych.   W końcu przywołać należy zapadły 5 lipca 2011 roku  w Europejskim Trybunale Praw Człowieka wyrok, w którym m.in.  stwierdził, że karanie za sam fakt nieprzedstawienia materiału prasowego do autoryzacji, w sytuacji, gdy jest rzetelny i odpowiada w swej treści przeprowadzonemu wywiadowi, nie jest konieczne w demokratycznym społeczeństwie, a w konsekwencji narusza art. 10 europejskiej konwencji praw człowieka. Obowiązek informacyjny prasy winien, w ocenie ETPC, mieć priorytet nad obowiązkiem ochrony reputacji, zwłaszcza gdy chodzi o osoby publiczne (polityków), a wywiad nie został przeprowadzony z ukrycia czy w inny podstępny sposób.

Ochrona po stronie autora

Zagadnienia związane z autoryzacją wypowiedzi mogą być oceniane także przepisami ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych, oczywiście jeśli wypowiedź taka spełnia cechy utworu, określone w jej art. 1. Trudno będzie wykazać taki charakter przy  krótkich, kilkuzdaniowych wypowiedziach, jednak dłuższe zapewne mogą zostać przyporządkowane do tej kategorii. Powstaje wówczas daleko idąca ochrona po stronie autora, obejmująca zarówno jego dobra osobiste (art. 16 ustawy), jak i uprawnienia majątkowe (art. 17). Jeśli chodzi o pierwsze z nich, to podstawowa jest tu ocena, czy opublikowanie wypowiedzi-utworu bez jego zgody lub z nieuwzględnieniem wprowadzonych zmian, zerwało – wedle terminologii ustawy – „więź twórcy z utworem". Moim zdaniem wyłącznie pozytywna odpowiedź uprawnia do dalszych ocen, a mianowicie, które z wymienionych przepisem praw zostało w ten sposób naruszone. Chodzić może w szczególności o ochronę nienaruszalności treści i formy utworu (pkt 3) art. 16) oraz o decydowanie o pierwszej jego publikacji (pkt 4) art. 16). W omawianej sytuacji może także być istotne uprawnienie dotycząc nadzoru nad sposobem korzystania z utworu (pkt 5 art. 16). Jeśli chodzi o pierwsze ze wskazanych uprawnień, to zapewne przywołanie przez dziennikarza w niezmienionej formie wypowiedzi rozmówcy, dobra tego nie naruszy.

Znacznie więcej wątpliwości może budzić drugie, a to wobec okoliczności wyrażenia zgody na rozmowę z dziennikarzem, co w efekcie prowadzić może do wniosku, że w ten sposób niejako a priori autor zgodę tę wyraził w sposób konkludentny oraz że zgoda ta obejmuje zarówno fakt publikacji, jak i jej zakres. Ostatnie ze wskazanych powyżej praw może mieć istotne znaczenie dla omawianego przypadku. Jednak trudności w bliższym ustaleniu jego zakresu wynikają z generalnego charakteru przepisu, pozwalającego na różne jego interpretacje. Zwykle wiązany jest z dalszymi przepisami ustawy, regulującymi stosunki umowne, takimi jak art. 56, 58  czy 60 ustawy.

Dla dokonywanych ocen przydatny jest także art.17 ustawy, chroniący majątkowe interesy autora. Pytaniem jest, w jakim zakresie znajduje on zastosowanie do udzielanych dziennikarzowi wypowiedzi/utworów, które zwyczajowo nie są opłacane. Jednak w sytuacji konfliktu zapewne przywołany zostanie art.  43 ust. 1 ustawy: „Jeżeli z umowy nie wynika, że przeniesienie autorskich praw majątkowych lub udzielenie licencji nastąpiło nieodpłatnie, twórcy przysługuje prawo do wynagrodzenia". Jeśli przyjąć, że godząc się na  udzielenie wywiadu wypowiadający się udziela  odpowiedniej licencji, to kwestia wynagrodzenia pozostaje otwarta.

Kończąc,  nasuwa się refleksja: instytucja autoryzacji tekstu, zawarta w prawie prasowym, wymaga pilnej interwencji ustawodawcy. Z kolei na gruncie prawa autorskiego daleko idąca ochrona twórcy, osoby udzielającej wywiadu może prowadzić do ograniczenia możliwości realizacji zadań prasy, szczególnie wobec braku odrębnych uregulowań omawianych kwestii  i rygorystycznego charakteru przepisów ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych.

Z godnie z art. 14 ust. 2 ustawy Prawo prasowe „Dziennikarz nie może odmówić osobie udzielającej informacji autoryzacji dosłownie cytowanej wypowiedzi, o ile nie była ona uprzednio publikowana".  Regulacja ta dotyczy każdej wypowiedzi udzielonej dziennikarzowi,  w tym przede wszystkim zawartej w wywiadzie. Niezależnie od szeregu wątpliwości, jakie wiążą się z technicznym sposobem realizacji wskazanego obowiązku przez media elektroniczne, rodzą się pytania: w jakim czasie uprawnienie powyższe może być realizowane, jakie znaczenie ma nieodesłanie przekazanego do autoryzacji tekstu, w jaki sposób i czy dziennikarz może poinformować o pierwotnej treści wypowiedzi, jeśli rozmówca całkowicie ją zmieni. Już nie mówiąc o podstawowym pytaniu: co oznacza zwrot „autoryzacja". Podejmując próbę odpowiedzi  w ostatniej kwestii w każdym razie uważam, że jest to wyrażenie zgody przez osobę wypowiadającą się na publikację określonych treści od niej pochodzących.

Pozostało 89% artykułu
Opinie Prawne
Iwona Gębusia: Polsat i TVN – dostawcy usług medialnych czy strategicznych?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie Prawne
Mirosław Wróblewski: Ochrona prywatności i danych osobowych jako prawo człowieka
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Święczkowski nie zmieni TK, ale będzie bardziej subtelny niż Przyłębska
Opinie Prawne
Ewa Szadkowska: Biznes umie liczyć, niech liczy na siebie
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Opinie Prawne
Michał Romanowski: Opcja zerowa wobec neosędziów to początek końca wartości