Supera: Minister jak władca pierścienia

Łączenie małych sądów, podobnie jak inne spektakularne fuzje, może przynieść więcej szkody niż pożytku – wskazuje adwokat Łukasz Supera.

Publikacja: 01.02.2013 08:28

Supera: Minister jak władca pierścienia

Foto: www.sxc.hu

Od pewnego czasu minister sprawiedliwości z olbrzymim zapałem zaangażował się w proces, przez jednych zwany reformą, a innych likwidacją części sądów. W skrócie działanie ministra polegać ma na przekształceniu niewielkich sądów, położonych w małych miejscowościach, w wydziały zamiejscowe większych sądów. Innymi słowy, ma dojść do fuzji mniejszych sądów z większymi. Jak to zwykle w przypadku fuzji bywa, podstawowym argumentem za nią przemawiającym jest kwestia ekonomiczna. Małe sądy mają ponoć mniej pracy i spraw do sądzenia niż duże.

Fuzja umożliwi efektywniejsze wykorzystanie zasobów ludzkich wymiaru sprawiedliwości. Jak? Sędzia, który do tej pory po osądzeniu przypisanych mu spraw mógł iść do domu, teraz wsiądzie w samochód czy autobus i pojedzie do pobliskiego sądu, gdzie będzie kontynuował sądzenie, odciążając bardziej zapracowanych kolegów. Dla obywatela nic się nie zmieni. Nowo powstałe wydziały zamiejscowe będą się mieścić w tych samych budynkach co likwidowane (reformowane) sądy. Nie będzie trzeba jechać nie wiadomo gdzie, aby złożyć pozew. Wydaje się, że wszystko jest w porządku. Jednym podpisem pod rozporządzeniem ministrowi udaje się poprawić rzeczywistość. Będziemy żyli długo i szczęśliwie. Szkoda tylko, że jest zupełnie odwrotnie. Podobnie jak wiele innych spektakularnych fuzji, ta też może przynieść więcej szkody niż pożytku.

Co z niezawisłością

Plany ministra uderzają, niezależnie od tego, czy jest to działanie intencjonalne, czy przypadkowe, w niezawisłość sędziowską. W celu lepszego wyjaśnienia proponuję następujący przykład. Sędzia X w miejscowości Y, uzasadniając wyrok, wskazuje, że władza wykonawcza rażąco naruszyła podstawowe prawa oskarżonego, np. prawo do obrony czy nietykalności mieszkania. Głos zabiera zatem sędzia niezawisły wolność ubezpieczający.

Pragnąc uzmysłowić obywatelom RP skalę zagrożenia, sędzia X używa bardziej dosadnego języka i porównuje działania śledczych do działań rządów autorytarnych. Jakiś czas później minister sprawiedliwości wydaje rozporządzenie przekształcające sąd, w którym sędzia X orzeka, w wydział zamiejscowy sądu położonego kilkadziesiąt kilometrów dalej (ze względów czysto ekonomicznych oczywiście). Nie ma to, jak rozumie się samo przez się, nic wspólnego z wcześniejszymi wypowiedziami sędziego. W rezultacie sędzia X będzie cztery razy w miesiącu musiał odbywać sesje zamiejscowe, dojeżdżając na nie np. 1,5 godziny w jedną stronę (komfortowym) pekaesem lub (superszybkim) pociągiem. Być może następnym razem głos sędziego już wolności tak chętnie nie będzie zabezpieczał. Naszych wolności.

Wiem, wiem. Oczywiście w Polsce to się nie zdarzy. Nie, nie. W Polsce ministrami sprawiedliwości nie zostają ludzie, którzy ogłaszają obywatela zabójcą w telewizji przed prawomocnym zakończeniem postępowania. W Polsce obecni i byli ministrowie sprawiedliwości nie wystawiają sędziom w mediach ocen, grożąc im palcem. W Polsce dawni ministrowie sprawiedliwości (a może też przyszli) nie domagają się wszczęcia postępowania dyscyplinarnego wobec sędziów, którzy odważyli się negatywnie skomentować ich postępowanie. Podobne działania to gdzieś w jakimś słabo rozwiniętym postkomunistycznym kraju, który jeszcze nie wyszedł całkowicie z autorytaryzmu. Gdzie ludzi trzyma się w aresztach „tymczasowych" latami. U nas nie.

Rozporządzenie czy ustawa

Żarty na bok. W przypadku tak ważnej wartości konstytucyjnej, jak niezawisłość sędziowska, posługiwanie się argumentem czysto ekonomicznym zupełnie nie przekonuje. Problem z tzw. reformą sądownictwa jest jasny. Zgodnie z art. 180 ust. 2 Konstytucji RP przeniesienie do innej siedziby sędziego wbrew jego woli może nastąpić jedynie na mocy orzeczenia sądu i tylko w przypadkach określonych w ustawie. Minister sprawiedliwości postanowił przenieść sędziów do nowych siedzib za pomocą rozporządzenia, czyli aktu podustawowego, wykonawczego, nie przejmując się, co sądzą o tym sami sędziowie. Być może minister może likwidować sądy i przekształcać je w ośrodki zamiejscowe rozporządzeniem. Nie ma jednak konstytucyjnych uprawnień, aby wymagać od sędziów orzekania w nowych siedzibach, jeśli się na to nie zgodzą. A zgodzić się nie muszą.

Warto na koniec zresztą przypomnieć artykuł konstytucji, tj. art. 178 ust. 1: sędziowie w sprawowaniu swojego urzędu są niezawiśli i podlegają tylko konstytucji i ustawom. Nie ma tu słowa o rozporządzeniu. Sędziowie stosują w Rzeczypospolitej rozporządzenia jedynie pod warunkiem ich zgodności z konstytucją i ustawą. Jeżeli rozporządzenie ustawę zasadniczą narusza, sędzia musi odmówić jego stosowania. Nie ma wówczas nawet konieczności zwracania się z odpowiednim pytaniem do Trybunału Konstytucyjnego. Podsumowując, sędzia, który nie zgodzi się na orzekanie w nowej siedzibie, może uprzejmie podziękować za ministerialną propozycję i dalej orzekać tylko i wyłącznie w małej miejscowości w nowo utworzonym, zamiejscowym wydziale położonego gdzieś dalej sądu. Być może przed całym zamieszaniem wypadało się zatem po prostu sędziów spytać, co o tym wszystkim sądzą.

Łukasz Supera – adwokat, doktorant UW

Od pewnego czasu minister sprawiedliwości z olbrzymim zapałem zaangażował się w proces, przez jednych zwany reformą, a innych likwidacją części sądów. W skrócie działanie ministra polegać ma na przekształceniu niewielkich sądów, położonych w małych miejscowościach, w wydziały zamiejscowe większych sądów. Innymi słowy, ma dojść do fuzji mniejszych sądów z większymi. Jak to zwykle w przypadku fuzji bywa, podstawowym argumentem za nią przemawiającym jest kwestia ekonomiczna. Małe sądy mają ponoć mniej pracy i spraw do sądzenia niż duże.

Pozostało 88% artykułu
Opinie Prawne
Wojciech Bochenek: Sankcja kredytu darmowego to kolejny koszmar sektora bankowego?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Sędziowie 13 grudnia, krótka refleksja
Opinie Prawne
Rok rządu Donalda Tuska. "Zero sukcesów Adama Bodnara"
Opinie Prawne
Rok rządu Donalda Tuska. "Aktywni w pracy, zapominalscy w sprawach ZUS"
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Opinie Prawne
Rok rządu Donalda Tuska. "Podatkowe łady i niełady. Bez katastrofy i bez komfortu"