Na wtorkowym posiedzeniu przyjęte mają zostać m.in. ustawy dające oszczędności budżetowe. Chodzi m.in. o obniżenie do 80 proc. wysokość chorobowego dla służb mundurowych, a także sędziów i prokuratorów, niższy zasiłek chorobowy dla osób, które są ubezpieczone krócej niż rok. Inne zmiany przewidują zablokowanie zasiłków osobom, które zatrudniają nianie. Istotne są też regulacje dotyczące e-zwolnień, które pozwolą  kontrolować i wychwytywać „lewe" zwolnienia. Lekarz prześle je do ZUS on-line zaraz po wyjściu pacjenta z gabinetu.

Wcześniej rząd przyjął m.in. program „Mieszkania dla młodych", duże zmiany w szkolnictwie wyższym zmieniające m.in. system przyznawania stypendiów, ustawę konsumencką oraz  nowelizację kodeksu postępowania cywilnego.

Wszystko to raczej spontaniczna ofensywa legislacyjna, spowodowana pikowaniem premiera i PO w sondażach.

Zwraca uwagę fakt, iż rząd zatrzymał reformę deregulacyjną. Skierowanie do Sejmu drugiej transzy było zapowiadane od dawna. Projekty z jakiś powodów nie mogą jednak trafić pod obrady rządu,  podobnie zresztą w końcówce procesu legislacyjnego zatrzymała się pierwsza transza deregulacyjna, Sejm nie zdecydował się w zeszłym tygodniu na rozpatrzenie senackich poprawek.

Projekty deregulacyjne traktowane są jako autorski pomysł Gowina, a nie całego rządu. Ostatnie wydarzenie z listem byłego ministra sprawiedliwości mogą zatem opóźnić wprowadzenie tej reformy.