Rz: Zaspokojenie wierzycieli z polskich upadłości jest niskie. Dużo jest za to odmów ich ogłoszenia ze względu na ubóstwo masy. Przyznają to państwo sami w uzasadnieniu założeń projektu prawa restrukturyzacyjnego. To skutek zbyt późnych zgłoszeń upadłości. Jak chcecie zachęcić prezesów firm do pośpiechu w tej dziedzinie?
Piotr Zimmerman:
Zachętą do szybszego reagowania zarządów na kłopoty przedsiębiorstwa ma być szerokie udostępnienie procedur restrukturyzacyjnych. Szansa na porozumienie się z wierzycielami, odpowiednio wykorzystana, ma umożliwić uratowanie przedsiębiorstwa, zachowanie jego gospodarczego potencjału i miejsc pracy. Dla prezesów argumentem do szybkiego działania mają być uproszczone procedury restrukturyzacyjne, które pozwolą na zawieranie układu z minimalną ingerencją organów sądowych i bez utraty kontroli nad przedsiębiorstwem. Całkowicie nową koncepcją jest postępowanie o roboczym określeniu: sanacyjne, które umożliwi głęboką restrukturyzację przy użyciu instrumentów dostępnych obecnie tylko w upadłości likwidacyjnej, takich jak możliwość rozwiązywania niekorzystnych kontraktów, odstępowania od umów, uznawania ich za bezskuteczne. I zakończenie go w maksimum 12 miesięcy od rozpoczęcia procedury głosowaniem nad układem, w toku którego już zrestrukturyzowane przedsiębiorstwo spłacić ma swe długi.
Przesunięty ma być jednak okres stwierdzania niewypłacalności: do trzech miesięcy niepłacenia długów.
Zmianie ulegają nie tylko terminy, ale i cała konstrukcja prawna ustalania momentu niewypłacalności. Chodzi przede wszystkim o urealnienie tego stanu i dopasowanie ustawowej definicji niewypłacalności do rzeczywistości rynkowej. Te trzy miesiące to nie jest czas, w którym bezkarnie można nie płacić długów – to czas, który można wykorzystać na działania restrukturyzacyjne. Jeżeli jednak przedsiębiorstwo trwale utraci zdolność wykonywania zobowiązań na przykład na skutek utraty prawa do sprzedaży produktów – termin na złożenie wniosku liczy się już od tego momentu, a nie od dnia, w którym rzeczywiście przestanie płacić swoim wierzycielom. Innymi słowy, domniemanie, o którym mowa, może zostać obalone przy zastosowaniu normalnych reguł postępowania dowodowego przed sądem.