Przetargi: można się skarżyć i nic nie zyskać

Uwzględnienie przez zamawiającego odwołania nie daje wykonawcy żadnych gwarancji, że żądane czynności zostaną wykonane – pisze prawniczka.

Publikacja: 17.03.2014 09:09

Red

Teoretycznie informacja o uwzględnieniu przez zamawiającego odwołania powinna być dla wykonawcy pomyślna. Jak bowiem wynika z art. 186 ust. 2 i 3 ustawy – Prawo zamówień publicznych (pzp), w przypadku uwzględnienia przez zamawiającego odwołania Krajowa Izba Odwoławcza umarza postępowanie odwoławcze – pod warunkiem że do odwołania po stronie zamawiającego nie przystąpił żaden wykonawca. A jeśli przystąpił – nie wniósł sprzeciwu wobec uwzględnienia odwołania. W takim przypadku zamawiający wykonuje, powtarza lub unieważnia czynności w postępowaniu o udzielenie zamówienia zgodnie z żądaniem zawartym w odwołaniu. Analiza orzecznictwa KIO wskazuje jednak na to, że – wbrew literalnemu brzmieniu powołanego przepisu – uwzględnienie odwołania wcale nie oznacza obowiązku dokonania przez zamawiającego czynności zgodnie z żądaniem odwołującego się.

Ponowne czynności zamawiającego nie muszą być zgodne z uwzględnionym odwołaniem

Wykonawca zostaje z niczym

Jeśli wykonawca wniesie odwołanie wobec odrzucenia jego oferty, żądając unieważnienia tej czynności i dokonania wyboru tej oferty jako najkorzystniejszej, a zamawiający takie odwołanie uwzględni, wykonawca nie ma żadnej gwarancji, że żądane czynności rzeczywiście będą wykonane. Kwestia ta była przedmiotem wielu orzeczeń Krajowej Izby Odwoławczej w 2012 i 2013 r. (m.in. wyrok z 27 marca 2013 r., sygn. KIO 586/13, wyrok z 20 lutego 2013 r., sygn. KIO 290/13, wyrok z  10 stycznia 2013 r., sygn. KIO 2899/12, wyrok z 31 października 2012 r., sygn. KIO 2296/12).

Składy orzekające dochodziły do raczej zgodnego wniosku: ponownie dokonane przez zamawiającego czynności mogą, ale nie muszą, pozostawać w zgodzie z żądaniem uwzględnionego odwołania, ponieważ obowiązkiem zamawiającego jest przede wszystkim udzielenie zamówienia wykonawcy wybranemu zgodnie z przepisami ustawy (art. 7 ust. 3 pzp). Jeśli w wyniku uwzględnienia żądań odwołującego doszłoby do naruszenia przepisów pzp, to zamawiający powinien wykonać inne czynności, pozostające z tymi przepisami w zgodzie. Co prawda naruszy w ten sposób art. 186 ust. 2 lub 3 pzp, lecz nie narazi go to na żadne negatywne konsekwencje, ponieważ KIO nie uwzględni odwołania wyłącznie z powodu wykonania czynności niezgodnie z żądaniem wcześniejszego, uwzględnionego przez zamawiającego, odwołania. Powracając do przykładu wykonawcy, który wniósł odwołanie wobec odrzucenia oferty i zaniechania jej wyboru: jeśli zamawiający uwzględni odwołanie, powtórzy ocenę ofert i ponownie odrzuci ofertę wykonawcy na tej samej podstawie, to KIO uwzględni kolejne odwołanie, tylko gdy zamawiający rzeczywiście naruszył przepisy pzp, odrzucając ofertę wykonawcy.

Wcześniejsze uwzględnienie odwołania przez zamawiającego nie ma żadnego znaczenia. Na uzasadnienie tej interpretacji powołuje się fakt, iż zaskarżeniu podlega nowa czynność zamawiającego – wykonana niezgodnie z treścią wcześniej uwzględnionego odwołania.

Niekonsekwentna ochrona

Instytucja uwzględnienia przez zamawiającego odwołania stała się zatem w praktyce czymś w rodzaju prośby zamawiającego o umorzenie postępowania. I w zasadzie niczym więcej. Usunięcie z art. 186 ust. 2 i 3 pzp obowiązku wykonania przez zamawiającego czynności zgodnie z żądaniem zawartym w odwołaniu nie skutkowałoby w praktyce żadną zmianą, ponieważ tak czy inaczej zamawiający w każdej chwili może dokonać dowolnej czynności w postępowaniu z własnej inicjatywy i czynność taka podlega zaskarżeniu do Krajowej Izby Odwoławczej jako nowa czynność.

Można mieć wątpliwości, czy prezentowany przez Krajową Izbę Odwoławczą kierunek wykładni art. 186 ust. 2 pzp jest prawidłowy, a co najmniej – czy  stan ten nie wymaga interwencji ustawodawcy. Prowadzi on bowiem do sytuacji, w której jeden przepis interpretowany jest wbrew jego literalnemu brzmieniu po to, aby nie dochodziło do naruszenia innego przepisu. Oczywiście, sformułowana w art. 7 ust. 3 pzp zasada udzielenia zamówienia tylko wykonawcy wybranemu zgodnie z przepisami ustawy zasługuje na ochronę, ale w obecnym stanie rzeczy ochrona ta realizowana jest niekonsekwentnie. Jeśli zamawiający wykona czynności zgodnie z treścią żądania odwołania, to nie podlegają one merytorycznej kontroli KIO – nawet jeśli prowadziłoby to do udzielenia zamówienia wykonawcy wybranemu niezgodnie z przepisami ustawy.

Różny poziom kontroli

Odwołanie wobec takich czynności podlega bowiem odrzuceniu na podstawie art. 189 ust. 2 pkt 5 pzp. Kontrola pod względem zgodności z prawem czynności dokonanych przez zamawiającego przeprowadzana jest zatem tylko w części przypadków, a więc prymat wyrażonej w art. 7 ust. 3 pzp zasady nie jest bezwzględny. Trudno znaleźć racjonalne uzasadnienie dla różnicowania poziomu kontroli zamawiającego w zależności od tego, czy w konkretnym przypadku wykonał czynności zgodnie czy też niezgodnie z treścią określonych żądań odwołującego.

CV

Autorka jest radcą prawnym w Comarch SA

Teoretycznie informacja o uwzględnieniu przez zamawiającego odwołania powinna być dla wykonawcy pomyślna. Jak bowiem wynika z art. 186 ust. 2 i 3 ustawy – Prawo zamówień publicznych (pzp), w przypadku uwzględnienia przez zamawiającego odwołania Krajowa Izba Odwoławcza umarza postępowanie odwoławcze – pod warunkiem że do odwołania po stronie zamawiającego nie przystąpił żaden wykonawca. A jeśli przystąpił – nie wniósł sprzeciwu wobec uwzględnienia odwołania. W takim przypadku zamawiający wykonuje, powtarza lub unieważnia czynności w postępowaniu o udzielenie zamówienia zgodnie z żądaniem zawartym w odwołaniu. Analiza orzecznictwa KIO wskazuje jednak na to, że – wbrew literalnemu brzmieniu powołanego przepisu – uwzględnienie odwołania wcale nie oznacza obowiązku dokonania przez zamawiającego czynności zgodnie z żądaniem odwołującego się.

Pozostało 83% artykułu
Opinie Prawne
Mirosław Wróblewski: Ochrona prywatności i danych osobowych jako prawo człowieka
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Święczkowski nie zmieni TK, ale będzie bardziej subtelny niż Przyłębska
Opinie Prawne
Ewa Szadkowska: Biznes umie liczyć, niech liczy na siebie
Opinie Prawne
Michał Romanowski: Opcja zerowa wobec neosędziów to początek końca wartości
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Komisja Wenecka broni sędziów Trybunału Konstytucyjnego